Ostatnia aktualizacja: 23 kwietnia 2024
Była najmłodszym zwycięzcą w Wielkiej Brytanii. Callie Rogers miała zaledwie 16 lat, kiedy wygrała na loterii 1,87 mln funtów, czyli prawie 9 mln zł. Teraz ma 31 lat, 2 tys. funtów na koncie i jest znacznie szczęśliwsza.
Wygrana prawie zniszczyła jej życie. 31-latka uważa, że w wieku 16 lat była jeszcze dzieckiem, które w jednej chwili stało się dorosłe i samodzielne. Fortuna sprawiła, że wpadła w narkotyki, miała depresję i próbowała popełnić samobójstwo – informuje „Daily Mail”.
Przeszła trzy operacje plastyczne. Rogers szacuje, że wydała około 300 tys. funtów na ubrania, 18 tys. funtów na operacje plastyczne oraz 500 tys. funtów na prezenty dla rodziny i „przyjaciół”.
„Wciąż mam problemy z zaufaniem”. Wiele osób próbowało się zaprzyjaźnić ze świeżo upieczoną milionerką. Rogers wspomina, że w tamtym czasie chciała, żeby wszyscy ją lubili i dawała się wykorzystywać osobom, które widziała pierwszy raz w życiu.
Jest teraz znacznie szczęśliwsza. Mieszka ze swoim partnerem i niepełnosprawnym synem. Rogers zdradziła, że obecnie ma na koncie 2 tys. funtów i uczy się zawodu pielęgniarki. Apeluje do organizatorów loterii. Uważa, że limit wiekowy uczestników Loterii Narodowej powinien zostać podniesiony, ponieważ nastolatki nie zdają sobie sprawy z tego, jak pieniądze zmieniają życie. Nie potrafią też udźwignąć nadmiaru „szczęścia”.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."