Ostatnia aktualizacja: 29 grudnia 2022
Rok 2020 był niewątpliwie najtrudniejszym rokiem w niedawnej przeszłości. Firmy i osoby fizyczne poniosły straty sięgające miliardów dolarów. Jednym z takich podmiotów jest brytyjski gigant hazardu internetowego i detalicznego William Hill.
Po opublikowaniu danych w styczniu wyniki nie są już tak dobre. Ten gigant kasyn i zakładów sportowych odnotował gwałtowny spadek zysków o aż 16%. Główny powód? Przynajmniej nie tylko Covid-19!
Ogólna strata, ale wzrost w grach hazardowych online
Ostateczny raport o zarobkach Williama Hilla za 2020 rok przyniósł małe niespodzianki, biorąc pod uwagę, że firma zamknęła większość swoich punktów bukmacherskich w 2020 roku z powodu pandemii. Według raportu opublikowanego w styczniu, w ciągu 52 tygodni 2020 r. działania biznesowe przyniosły firmie dochód w wysokości 1,324 miliarda funtów. To spadek o 16% z 1,582 miliarda funtów opublikowanych pod koniec grudnia 2019 roku.
Ponadto William Hill ogłosił, że będzie musiał żyć z 29,5 miliona funtów straty operacyjnej. Dzieje się tak pomimo 35% redukcji kosztów operacyjnych, która była głównie spowodowana zamknięciami sklepów. Firma ogłosiła, że przychody uzyskane ze sprzedaży detalicznej spadły o co najmniej 30%, co nie jest wcale tak dużym zaskoczeniem
Jeśli chodzi o kategorię gier hazardowych online, operator z przyjemnością zadeklarował, że przychody w 2020 roku wzrosły o 9% (802,8 miliona funtów). W tym 503,2 miliona funtów z krajowych stron z zakładami sportowymi i grami w drugiej połowie roku. Firma dodała również, że roczny zysk przed opodatkowaniem wzrósł o co najmniej 35,6%, czyli około 51 milionów funtów.
High Street Blues
Pamiętajmy, że William Hill prowadzi obecnie co najmniej 119 punktów bukmacherskich w Anglii. Na całym świecie firma zatrudnia ponad 12 000 osób, w tym 7 000 w Wielkiej Brytanii. Jednak w sierpniu ubiegłego roku firma ogłosiła plany wycofania swojej obecności w centrach miast i na obszarach High Street z powodu zagrożenia Covid-19.
Ale zrzucenie całej winy wprost na Covid-19 będzie kłamstwem. Jeszcze zanim pandemia wstrząsnęła rynkiem, zakłady bukmacherskie nie były już atrakcyjnym przedsięwzięciem ze względu na zmiany w prawie dotyczące FOBT (terminale zakładów o stałych kursach). FOBT to urządzenia, które bardzo przypominają automaty do gier i pozwalają graczom obstawiać wydarzenia i gry ze stałymi kursami.
W 2019 r. maksymalny zakład, jaki gracz mógł postawić na FOBT, został obniżony do 2 GBP ze 100 GBP. W rezultacie większość brytyjskich bukmacherów zamknęła sklepy. Na przykład William Hill miał 2306 działających punktów bukmacherskich w pierwszej połowie 2019 roku. Ale po zamknięciu 119 sklepów i sprzedaży BoyleSports innych swoich oddziałów na Wyspie Man i Irlandii Północnej, firmie pozostało tylko 1414 działających punktów bukmacherskich.
Plany wzmocnienia swojej pozycji na morzu
W innych wiadomościach William Hill powiedział, że jego cel, jakim jest Klient, Zespół i Wykonanie, przyniósł dywidendy w tym trudnym roku. W porównaniu do 2019 r., kiedy 24% przychodów brutto pochodziło spoza Wielkiej Brytanii, w 2020 r. sytuacja wyglądała inaczej, a odsetek ten wzrósł do 36%.
Firma już planuje ambitną ekspansję w innych jurysdykcjach. W komunikacie prasowym Ulrik Bengtsson, dyrektor generalny Williama Hilla, ogłosił udaną współpracę z Mr Green, notowanym w Sztokholmie kasynem internetowym i operatorem zakładów sportowych.
Ponadto firma ogłosiła plany kontynuacji ekspansji w USA, gdzie jej przychody netto w 2020 roku wzrosły o 32%, co przekłada się na 167,3 mln GBP. Stało się to po otwarciu pięciu dodatkowych jurysdykcji hazardowych w USA.
Bengtsson powiedział:
„Rozpoczęliśmy rok dobrze, a zakończyliśmy go jeszcze mocniej, podkreślając trakcję generowaną przez nasze strategiczne skupienie się na kliencie, zespole i wykonaniu. W tym niezwykłym roku jestem niezmiernie dumny z reakcji zespołu i odporności, jaką widzieliśmy w naszym działaniu ”.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."