Ostatnia aktualizacja: 22 sierpnia 2017
Od początku przyszłego roku 40 urzędników skarbówki przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu będzie wyszukiwać oszustów, analizując konta i przelewy bankowe firm.
Jak podaje poniedziałkowy „Puls Biznesu”, od 1 stycznia 2018 r. ma ruszyć w Ministerstwie Finansów wydzielona strefa specjalna, w której gromadzone będą wrażliwe dane o rachunkach bankowych przedsiębiorców i dokonywanych na nich operacjach finansowych.
Analizować je będzie permanentnie zespół złożony z 40 kontrolerów, których zadaniem ma być wyłapywanie podejrzanych transakcji, mogących mieć związek z oszustwami i wyłudzeniami podatkowymi.
Podejrzane konta będą blokowane na żądanie szefa Krajowej Administracji Skarbowej (KAS), czyli wiceministra finansów (obecnie Marian Banaś). MF szacuje, że rocznie może być blokowanych prawie 5 tys. rachunków bankowych przedsiębiorców.
Kształt systemu kontroli kont bankowych przez fiskusa został opisany w najnowszej (trzeciej) wersji projektu ustawy o przeciwdziałaniu wykorzystywania sektora finansowego do wyłudzeń skarbowych. Banki oraz SKOK-i będą przesyłać do izby rozliczeniowej oraz do szefa KAS za pomocą systemu teleinformatycznego (STIR) wszelkie informacje o rachunkach i przelewach między firmami oraz między firmami a konsumentami. Izba rozliczeniowa dokona „wstępnej” analizy uzyskanych danych i opracuje tzw. wskaźniki ryzyka wykorzystywania danego konta do oszustw skarbowych. Wskaźniki te prześle do MF.
Posiłkując się nimi, kontrolerzy fiskusa przeprowadzą tzw. analizy ryzyka na podstawie danych ze STIR. Wszystko po to, żeby blokować „niebezpieczne” konta bankowe i w ten sposób uniemożliwiać oszustwa podatkowe i wyprowadzanie za granicę pieniędzy wyłudzonych z budżetu państwa.
Projekt przewiduje, że na polecenie szefa KAS, banki i SKOK-i będą blokować rachunki na okres do 72 godzin (z możliwością przedłużenia do trzech miesięcy) – pisze dziennik.
MF spodziewa się, że nowe regulacje zaowocują około 4,6 tys. takich blokad rocznie. Obecnie na podstawie zawiadomień Generalnego Inspektora Informacji Finansowej jest ich co roku około 300.
Źródło: PAP
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."