Ostatnia aktualizacja: 25 maja 2017
Prokuratura w Lizbonie oskarżyła 28 osób o manipulowanie wynikami piłkarskich meczów I i II ligi portugalskiej. Wśród podejrzanych o udział w procederze jest m.in. Abel Silva, który grał w reprezentacji młodzieżowej.
Jak ujawniła stołeczna prokuratura większość oskarżonych to osoby należące do grupy określanej jako “Uber de Canecas”. Wśród nich są zarówno piłkarze, działacze, jak i kibice.
Na trop grupy manipulującej wynikami spotkań piłkarskich policja natrafiła przed kilkunastoma miesiącami. Śledczy odkryli przestępcze powiązania niektórych zawodników podsłuchując rozmowy telefoniczne trzech graczy drugoligowego Orientalu Lizbona: Joao Carvalho, Hugo Grilo i Tiago Moty.
Z prowadzonych przez graczy Orientalu rozmów wynikało, że zarówno oni, jak i kilku innych zawodników portugalskich klubów było skłonnych do wpływania na taki rezultat meczu, aby zadowalał on szefów “Uber de Canecas”, obstawiających wyniki w internetowych zakładach bukmacherskich. W zamian piłkarze mieli być wynagradzani łapówkami.
“Proceder dotyczył klubów I i II ligi piłkarskiej w okresie od sierpnia 2015 r. do maja 2016 r. Przywódcy grupy przekupywali zawodników, aby ci grali na szkodę swoich drużyn” – poinformowała prokuratura w Lizbonie.
Choć portugalski wymiar ścigania nie ujawnił nazw klubów poszkodowanych przez grupę “Uber de Canecas”, to stołeczne media twierdzą, że wśród nich jest m.in. Oriental Lizbona oraz Leixoes SC.
W gronie osób oskarżonych przez prokuraturę znalazł się Abel Silva, były zawodnik Benfiki Lizbona i reprezentacji U-20 i U-21 Portugalii. W 1989 r. wraz z piłkarską młodzieżówką tego kraju, prowadzoną przez Carlosa Queiroza, zdobył tytuł mistrza świata.
Według śledczych Silva miał być pośrednikiem w negocjacjach pomiędzy przedstawicielami szefów grupy przestępczej a biorącymi udział w korupcji piłkarzami.
Wśród 28 oskarżonych o manipulowanie wynikami piłkarskich meczów ligowych w Portugalii są trzej obywatele Malezji. Prokuratura twierdzi, że to oni kierowali grupą “Uber de Canecas”.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."