Ostatnia aktualizacja: 12 grudnia 2014
Sąd w Wiedniu zdecydował, że nałogowy gracz na „jednorękich bandytach” powinien odzyskać 440 tys. EUR, czyli część pieniędzy, które przegrał wcześniej na automatach do gry. Argumentował, że mężczyzna jest uzależniony od hazardu.
Prawnicy mężczyzny twierdzili podczas rozprawy, że część z 800 tys. EUR, które przegrał na „jednorękich bandytach” w latach 2006-2010, została stracona w wyniku uzależnienia od hazardu.
Przedstawili opinie psychiatryczne, które sąd uznał za wystarczające, aby uznać iż część zobowiązań mężczyzny wynikających z uprawianego przez niego hazardu powinno zostać anulowane.
– W przeciwieństwie do kasyn, w Wiedniu nie da się zakazać komuś wejścia do lokalu z automatami. A takie automaty stoją w wielu miejscach, w tym na stacjach benzynowych – powiedział prawnik mężczyzny, Christoph Naske.
Czytaj całość na: pb.pl
"Rynek automatów powinien zostać uwolniony. Legalne kasyna czują się pewnie i golą graczy bezlitośnie i bezkarnie. Gdyby była konkurencja to by im "rurka zmiękła" bo bali by się stracić klienta."
"Rozumiem że chodzi o salon Totalizatora? Nie piszecie że to nielegalny salon."
"U nas też są w nielicznych barach i sklepach , ale nie każdy chce wstawiać, ale ci co się nie bali i boją mają przynajmniej większą ilość klientów"
"Czemu tam nie mozna grac mieszkam w stanach tutaj automaty sa na stacjach w niektorych sklepach.nie mowiac juz o kasynach?"
"Zupełnie nieprzydatna rada. Jak strona nie działa to nic nie zrobisz. Awarie sa częste. teraz np. od kilku godzin nie działają wpłaty"