Walka z maszynami w Krakowie trwa

Automaty
Bartosz 31/01/2017

Ostatnia aktualizacja: 31 stycznia 2017

Ledowe migające tablice przyciągają wzrok nie tylko w centrum miasta czy na dużych osiedlach, ale również na peryferiach Krakowa. A liczba zarekwirowanych automatów do gier rośnie.

Mimo zakazu używania maszyn do gier o niskich wygranych ludzie wciąż ryzykują, bo to się im opłaca.

Na forach poświęconych tego typu działalności można wyczytać, że zyski z postawienia automatu w danym miejscu mogą wynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Z danych ministerstwa finansów wychodzi, że kilka tysięcy złotych. Zgodnie z prawem, automaty mogą służyć jedynie do rozrywki, a więc wydając pięć czy dziesięć złotych nie możemy liczyć na nic innego jak tylko skumulowane punkty.

W razie gdy tak nie jest, wkracza Urząd Celny.

Po połowie 2015 roku „jednoręcy bandyci” mogą być ustawieni tylko i wyłącznie w kasynach, które są pod stałą kontrolą służb. Daje to gwarancję nie tylko fiskalną, bo właściciele odprowadzają podatki, ale też uczciwości.

Prowadzenie gier jest monitorowane w kasynach. W miejscach gdzie są nielegalnie, mogą być tak ustawione, by grający tylko tracił

– tłumaczy Tomasz Kierski, rzecznik prasowy Urzędu Celnego w Krakowie.

Całość czytaj na: lovekrakow.pl

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

E-PLAY.PL