Ostatnia aktualizacja: 16 kwietnia 2020
Kończące się właśnie cztery lata rządów koalicji PO-PSL obfitowały w przejawy korupcji, niekompetencji i rażącej stronniczości urzędników na różnych szczeblach administracji państwowej – piszą dr Kordian Kuczma i dr Leszek Pietrzak.
Przejęcie władzy ustawodawczej i wykonawczej przez Prawo i Sprawiedliwość na pewno pociągnie za sobą daleko idącą wymianę kadr kierowniczych w najważniejszych instytucjach państwa. Naszym zdaniem, opisane w tym artykule postaci powinny zostać w pierwszej kolejności odsunięte od pełnionych obowiązków, stanowią bowiem żywy przykład, jak nie powinno się pełnić publicznych funkcji.
Postrach przedsiębiorców
Wiceprezydent Pracodawców RP Andrzej Długosz twierdził, że jeżeli Platforma Obywatelska przegra tegoroczne wybory parlamentarne, w dużej mierze będzie to zasługa wiceministra finansów Jacka Kapicy. Jeszcze bardziej dosadnie o sterniku polskiej polityki podatkowej wyraża się prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak: – Jest ucieleśnieniem urzędniczej pychy, arogancji, szkodnictwa, działań wrogich, niezrozumiałych, antyspołecznych – wszystkich negatywnych działań Ministerstwa Finansów i jego urzędników. On ich kreował, wymuszał działania. Są na to dowody w postaci notatek z narad. Tych, których nie chcieli się stosować do jego pokrętnych interpretacji, usuwał ze stanowisk.
Takie oceny to nie tylko kwestia z natury niewdzięcznego odcinka pracy administracyjnej, za który odpowiada Kapica. Pierwszy w historii nadinspektor polskiej służby celnej zasłużył sobie na odrazę podatników m.in. narzuceniem kontrolerom skarbowym konieczności wykazywania się minimalnym poziomem prowadzonych postępowań, co może stanowić pole do nadużyć. Naraził Skarb Państwa na około 8-miliardowe odszkodowania dla branży hazardowej w związku z bezprawną w świetle przepisów unijnych delegalizacją automatów o niskich wygranych. Doprowadził kilka segmentów rynku (m.in. produkcję karetek pogotowia i skażonego spirytusu) na skraj bankructwa żądaniami uregulowania rzekomych kilkuletnich zaległości akcyzowych. Obniżył także dochody budżetu w związku ze sprzyjającą przede wszystkim przemytnikom podwyżką akcyzy na alkohol i tytoń.
Czytaj całość na: gf24.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."