Ostatnia aktualizacja: 27 kwietnia 2017
Bukmacher kupił udziały w spółce, dostarczającej mu oprogramowanie. Przy wzroście przychodów po zmianie ustawy może rozkręcić inwestycje.
Tuż przed piłkarskim EURO 2012 STS, jeden z największych polskich bukmacherów, znalazł się w poważnych tarapatach. Upadający brytyjski bukmacher Stanleybet, który wcześniej był udziałowcem spółki, odciął ją od swoich systemów informatycznych, na podstawie których zawierano zakłady. Wtedy Mateusz Juroszek, prezes STS, zlecił zadanie zbudowania w trybie pilnym nowych systemów zespołowi informatyków z Pragi.
Czeska akwizycja
Udało się, systemy w kolejnych latach rozwinięto, a teraz STS postanowił zainwestować w czeską spółkę, z którą współpracuje od tego czasu. Za nieujawnioną kwotę odkupił pakiet udziałów w firmie Greep, zatrudniającej 48 informatyków i wypracowującej prawie 8 mln zł przychodów rocznie. Dla STS to pierwsza zagraniczna inwestycja i bardziej od jej skali dla Mateusza Juroszka liczy się to, że sytuacja z wyłączeniem kluczowych systemów już mu nie będzie grozić.
[numblock num=”” style=”3″]Kupiliśmy od twórców Greepa część udziałów w spółce, zabezpieczając sobie w ten sposób stabilność systemów, a na tym rynku to ważne, bo z dwoma poprzednimi dostawcami oprogramowania mieliśmy problemy i np. tuż przed EURO 2012 musieliśmy pilnie zmieniać systemy. Z Greepem współpracujemy od pięciu lat, chcemy wraz z ich zespołem otworzyć centrum rozwojowe w Polsce, prawdopodobnie w Katowicach. Dzięki transakcji likwidujemy też ryzyko tego, że któryś z naszych ewentualnych konkurentów mógłby kupić systemy, które powstały dzięki współpracy z nami — mówi Mateusz Juroszek, prezes STS.[/numblock]Więcej czytaj na: e-playbet.com
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."