Ostatnia aktualizacja: 26 lutego 2014
Real Madryt, Manchester United i Juventus Turyn są według amerykańskiego „Forbesa” jednymi z najbogatszych klubów piłkarskich świata. Budżety tych drużyn w dużej mierze oparte są na pieniądzach od sponsorów, w tym m.in. od firmy bukmacherskiej Bwin.
O ile zachodnie kluby mogą czerpać ogromne korzyści ze współpracy z bukmacherami, o tyle polskie prawo – jedno z najbardziej restrykcyjnych w Europie – zmusiło przytłaczającą większość operatorów do przejścia do szarej strefy. Państwo traci na tym rocznie ok. 574 mln zł podatków, a kluby – poza Legią i Lechem – tracą dziesiątki milionów z powodu braku umów sponsorskich.
Wprowadzona w życie w 2010 r. ustawa o grach hazardowych, która została uchwalona pod społeczną i polityczną presją, ma wady, których skutki odczuwają przede wszystkim polskie kluby sportowe. W wyniku obowiązywania niedoskonałego prawa tracą one rocznie dziesiątki milionów złotych, które mogłyby pozyskać w ramach umów sponsoringowych.
Wysokie stawki podatkowe oraz zakaz prowadzenia działań reklamowych, które ustawa narzuciła operatorom zakładów wzajemnych działającym na terenie Polski, sprawiły, że większość z nich porzuciła sponsoring, ale nie zaprzestała działań promocyjnych; przeszła tylko do rynkowej szarej strefy (offshore) w internecie. I są bezkarni, bowiem prawo jest w ich kwestii „martwe”, a rząd nie próbuje go egzekwować…
Czytaj całość na: sport.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."