Ostatnia aktualizacja: 4 stycznia 2023
Zawodowi pokerzyści ciągle szukają przyczyn bolesnej porażki, jaką kilka miesięcy temu zadał im komputer – a ściślej mówiąc sztuczna inteligencja w postaci programu Libratus. Tym samym padł ostatni bastion humanizmu w tradycyjnych grach. Jak to możliwe? To proste: komputer nauczył się blefować.
Jeszcze do niedawna poker był grą tylko dla ludzi – bez problemu wygrywali z komputerami. Aby rozegrać wszystkie możliwe sytuacje w pokerze człowiek potrzebowałby 10 miliardów lat. Ale i poker, gra niesamowicie skomplikowana, w której można napotkać miliardy różnych scenariuszy i warstw oszustwa padła łupem sztucznej inteligencji. Wcześniej to samo stało się z szachami a nawet grą w go.
W tym roku Libratus zadał decydujący cios w walce o dominację między ludźmi a sztuczną inteligencję. Czterech najlepszych graczy na świecie zostało dosłownie rozłożonych na łopatki.
Dlaczego komputer wygrał? Po dłuższych analizach naukowcy i gracze w pokera zdołali ustalić kluczowe punkty, dzięki którym Libratus z łatwością pokonał najlepszych pokerzystów na świecie.
Po pierwsze sztuczna inteligencja się nie męczy. Czas i warunki gry się jej nie imają, zawsze precyzyjnie analizuje wszystkie możliwości. Nie ma też emocji, nie ulega ułudom, nie bywa przygnębiona czy rozczarowana.
Po drugie – Libratus nie czuje i nie rozumie wartości pieniędzy. Gracz może mieć opory przed grą o sumy, które przyprawiają o zawrót głowy. Sztuczna inteligencja nie będzie miała takich rozterek.
Co więcej – ona nie boi się ryzykować. Badacze ze zdumieniem odkryli, że Libratus mając do wyboru 10 proc. szans na wygranie 20 tys. dolarów i 90 proc. szans na przegraną (lub wzięcie ze stołu gwarantowanych 1999 dolarów) zawsze wybierał ryzyko i dalszą grę.
całość czytaj na: innpoland.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."