Ostatnia aktualizacja: 5 listopada 2018
Panowie w drogich garniturach, piękne kobiety w sukniach wieczorowych, drinki i pokryte zielonym suknem stoły, na których lądują zręcznie rozdawane przez krupiera karty. Ten obraz w filmach widział pewnie każdy. Ale prawdziwych stolic rozrywki, w których wygląda to jak w filmach, jest na świecie tylko kilka. To tam można zweryfikować swoje wyobrażenia i przetestować swoje szczęście.
Las Vegas, USA
Miasto, które niemal całą swoją tożsamość zbudowało na szalonym, odważnym i nieprzewidywalnym życiu. Neony, kasyna przypominające pałace i przepych na każdym kroku wpisały się na stałe w wyobrażenia o tym miejscu. Mówi się, że Las Vegas nigdy nie śpi. Miasto nazywa się „Stolicą drugich szans” czy „Miastem Grzechu”.
Władze miasta szybko zrozumiały, że na skojarzeniach z hazardem można bardzo dużo zarobić. Oficjalnie promują miasto jako Światową Stolicę Rozrywki. Wokół niezliczonych kasyn powstały luksusowe hotele, restauracje z wyszukanymi daniami i wiele innych miejsc rozrywki. Miasto znane jest także z tego, że można w nim wziąć ekspresowy ślub, a pod wpływem otaczających emocji, jest to ponoć bardzo popularne.
Mimo że Las Vegas znajduje się na bardzo nieprzyjaznym, pustynnym terenie stanu Nevada, to mieszka w nim niemal 600 tys. mieszkańców. Jest to jednak jedynie cząstka osób, które każdego roku odwiedzają miasto. Żyje ono bowiem głównie z turystyki, która narosła wokół hazardu. Miasto jest także lokomotywą napędową rozwoju całego stanu.
Monte Carlo, Monako
Europejskie Las Vegas. Miasto, a właściwie dzielnica maleńkiego Księstwa Monako zamieszkałe przez niewyobrażalnie bogatych ludzi. Malowniczo położone na wybrzeżu Morza Śródziemnego miejsce znane głównie z dwóch rzeczy – hazardu i ulicznego toru Formuły 1.
W Księstwie odbywają się co roku imprezy sportowe, które przyciągają również fanów hazardu. Mistrzostwa w golfie, Monte Carlo Masters w tenisie, czy odbywające się od 1929 roku Grand Prix Formuły 1 na specjalnie przygotowanym torze ulicznym, przyciągają bardzo zamożnych kibiców. Kibice ci wolne chwile spędzają podziwiając krajobrazy oraz sprawdzając swoje szczęście w miejscowych, legendarnych już kasynach. Pierwsze z nich wybudowano w księstwie już w 1857 roku. Do dziś stanowi główną atrakcję turystyczną i centrum rozrywki.
Sąsiadujące z Francją i leżące niedaleko granicy z Włochami księstwo, mimo swojej miniaturowej jak na państwo powierzchni 2 tys. km kw., może się pochwalić astronomicznym PKB na poziomie 153,1 tys. dolarów na osobę.
Makao, Chiny
Azjatycka stolica rozrywki. Kasyna w Makao generują roczne dochody dorównujące tym z Las Vegas. Jest to azjatycki odpowiednik Miasta Grzechu. Makao jako miasto z dużą autonomią względem Chin posiada własne prawa, walutę, a także politykę imigracyjną. Dzięki hazardowi miasto stało się jednym z najbogatszych w Państwie Środka.
Na popularność hazardu w mieście wpływa fakt, że jest to jedyne miejsce w Chinach, gdzie jest on legalny. Dzięki ruchowi turystycznemu, ale także Chińczykom szukającym ryzykownej rozrywki, dochody z hazardu w mieście przekroczyły granicę 10 mld dolarów rocznie. Jest to miejsce, w którym przez rynek hazardowy przepływa największa ilość gotówki na świecie. Zauważyły to największe marki kasyn, decydując się na wybudowanie tu swoich filii. PKB per capita wynosi tutaj prawie 77,5 tys. dolarów.
Całość czytaj na: wprost.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."