Ostatnia aktualizacja: 18 kwietnia 2019
W tym roku inauguracja kolejnego sezonu wyścigowego na Służewcu zazębia się z Wielką Nocą, więc przy wielu świątecznych stołach sprawy wyścigowe będą jednym z tematów rozmów i dyskusji.
Wielkanocna tradycja została wielokrotnie opisana we wszystkich mediach, dlatego jako temat świątecznego felietonu wybrałem jednak wyścigi, których jestem pasjonatem od 46 lat. Tym bardziej że w tym roku zamiast euforii związanej z wyczekiwaną od listopada inauguracją nowego sezonu powiało ze Służewca chłodem. Nowa dyrekcja służewieckiego oddziału Totalizatora Sportowego podniosła bowiem ceny wejściówek. I to znacznie, co może zniechęcić wielu potencjalnych gości do odwiedzania zabytku przy Puławskiej 266.
Z zupełnie niezrozumiałą dla mnie i wielu innych tendencją do podnoszenia cen biletów tak wejściowych, jak i w końskim totalizatorze, walczę od wielu lat. Bez widocznych efektów. Prawdą jest, że państwowa spółka Totalizator Sportowy uratowała w 2008 r. wyścigi konne przed upadkiem, przejmując zabytek w trzydziestoletnią dzierżawę. Prawdą jest jednak także to, iż poza wyremontowaniem trybuny honorowej, łaźni, z której i tak nie można korzystać, siodlarni oraz skąpymi nakładami na organizację kolejnych sezonów, dzierżawca tego fantastycznego obiektu niczego spektakularnego nie dokonał.
A plany były kosmiczne. Na stronie internetowej Toru Służewiec same ochy i achy:
Te szumne deklaracje okazały się tak zwanym picem na wodę. Po 10 latach dzierżawy jakoś nie widać, by stołeczny hipodrom był dla decydentów z TS miejscem strategicznym. Z wieloletnich obserwacji wynika, że Służewiec jest dla nich dzisiaj bardziej kulą u nogi, bądź też piątym kołem u wozu. Jak zwał, tak zwał….
Więcej: passa.waw.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."