Ostatnia aktualizacja: 27 czerwca 2019
Norweski mistrz świata w szachach Magnus Carlsen przygotowuje atak na monopol gier pieniężnych w swoim kraju. Założył klub, którego członkowie są zobowiązani głosować na kongresie krajowej federacji szachowej za współpracą z międzynarodową firmą bukmacherską.
Norweska federacja szachowa (NSF) otrzymała propozycje od międzynarodowej firmy bukmacherskiej Kindred, która wpłaci 50 milionów koron (5 mln euro) za to, że działacze będą lobbować na poziomie politycznym za zniesieniem państwowego monopolu na gry pieniężne w Norwegii, który posiada państwowa spółka Norsk Tipping.
Carlsen założył klub Offerspill SK i zobowiązał się zapłacić pierwszemu tysiącowi członków za licencję zawodniczą, która kosztuje obecnie 520 koron. Oznacza to, że arcymistrz z własnej kieszeni wyłoży pół miliona koron (50 tysięcy euro).
Kongres NSF odbędzie się 7 lipca i 1000 członków klubu Carlsena da mu 40 głosów, czyli 25 procent wszystkich, podczas głosowania. Przy dzisiejszym podejściu delegatów, z których połowa jest za przyjęciem propozycji bukmacherów, oznacza to, że zostanie ona przegłosowana.
NSF posiada cztery tysiące członków, a największy norweski klub szachowy liczy 200 osób.
– W ten sposób Carlsen z tysiącem oddanych mu członków stanie się automatycznie gigantem na kongresie NSF i będzie w stanie nim sterować – ocenił kanał telewizji NRK.
Inne media nazywają plany szachisty rewolucyjnymi, określają je jako pierwszą i bezprecedensową próbę obalenia monopolu Norsk Tipping w historii Norwegii.
Na szachach można zarabiać, lecz członkowie NSF, z których większość to dorośli, dobrze sytuowani, bez potrzeby dodatkowych dochodów. Aby przyciągnąć młodsze generacje zawodników należy dać im możliwości finansowe. Jeżeli tego nie zrobimy, to NSF pokaże, że nie ma żadnych ambicji rozwojowych – oświadczył Carlsen.
Całość czytaj na: sport.onet.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."