Ostatnia aktualizacja: 29 października 2022
Być może znasz już z życia ten scenariusz: znajomy znalazł ostatnio kasyno internetowe i wygrał sporą kasę, Tobie też radzi spróbować.
Mówi, że możesz zrobić to za darmo, musisz się tylko zarejestrować, a pierwsze gry możesz rozegrać za darmo. Jak tylko wracasz do domu czy nawet jeszcze w przerwie w pracy, odpalasz komputer/przeglądarkę w telefonie (broń Boże nie używaj do tego celu komputera służbowego!) i rozpoczynasz poszukiwania kasyna.
Jednego, nie tysiąca. Potrzebujesz tylko jednej, a wiarygodnej i istniejącej (!) firmy. W wyszukiwarce wyskakuje jednak tysiące kasyn i stron „recenzujących” gry, klikasz w kilka pierwszych wyników i ZONK. Same reklamy, nie wiesz, gdzie masz patrzeć, tak rzucają się w oczy. I prawie żadnej treści. Klikasz w jeden baner – 404 Not Found (czyli, że strona nie działa), w drugi – strona jest po rosyjsku, trzeci – informacja od Ministerstwa Finansów, która traktuje Cię niemal jak przestępcę.
Więc jak to jest naprawdę?
Znalezienie dobrego kasyna online trudniejsze niż mogłeś się spodziewać
Bo chociaż stron w Googlu wyskakuje mnóstwo, wiele z nich zbudowanych jest przez cwanych przedsiębiorców, którzy chcą Cię tylko zwabić na swoją stronę i uzyskać prowizję, jeśli wejdziesz na stronę kasyna bezpośrednio z ich reklamy.
Od czego więc zacząć?
Przewiń nieco listę wyszukanych stron, kliknij w kilka i kiedy zobaczysz, że treści na blogu jest więcej niż reklam, a zdania przestają przypominać zlepek przypadkowych słów i zaczynają mieć sens – zacznij czytać. Na większości z nich znajdziesz recenzje różnych kasyn – znajdź takie, które Cię interesuje, kierując się zdaniem ekspertów.
Kiedy już znajdziesz swoich ulubionych recenzentów, a jedna czy dwie informacje, które napisali, okażą się prawdą, polecamy Ci zostać z nimi na dłużej, bo, niestety, aktualnie zaufane i strony recenzujące to istne perełki w Internecie. Częściej natkniesz się na oszustów i zwykłych reklamodawców niż rzetelnych recenzentów, więc zrób sobie przysługę i zostać ze sprawdzonym portalem.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."