Ostatnia aktualizacja: 1 czerwca 2020
Kasyna i hotele w stolicy rozrywki w stanie Nevada zaczną się otwierać na początku czerwca, ale na nowych zasadach.
Gospodarka Las Vegas w jednej trzeciej opiera się na kasynach, hotelach, restauracjach, barach i klubach nocnych, które rocznie odwiedzają miliony przybyszy z kraju i ze świata. Przyjeżdżają na konferencje, sympozja, a przede wszystkim dla rozrywki.
W tym tygodniu Las Vegas poczyni pierwsze kroki ku otwarciu. Jak zmienią się zasady? Gracze nie będą mogli dotykać kart; przy stołach do black jacka będą mogło usiąść najwyżej trzy osoby oraz cztery do pokera; maszyny do gry będą rozstawione dalej od siebie; wszędzie oznakowania będą przypominać gościom o konieczności trzymania dystansu.
Nie będzie można zjeść w słynnych bufetach, gdzie goście chodzą od stołu do stołu i nakładają sobie porcje na talerz ze wspólnego półmiska. Zamknięte będą kluby nocne. Nie wiadomo, kiedy będzie można zorganizować konwencję w Las Vegas albo iść na spektakularne przedstawienie np. Cirque de Soleil, koncert czy wydarzenie sportowe.
Takie warunki dyktuje pandemia. Eksperci zastanawiają się jednak, czy ograniczone Las Vegas przyciągnie turystów.
Nikt nie przyjeżdża tu, żeby spędzić czas samotnie. To miejsce, gdzie się jedzie, żeby bawić się wśród ludzi – mówi w wywiadzie dla „NYT” Brian Labus z University of Nevada, który jest członkiem grupy doradczej gubernatora Steve’a Sisolaka.
Przed pandemią ponad 3 miliony turystów odwiedzało to miasto w ciągu miesiąca. Od grudnia do lutego br. dochody z hazardu do stanowego budżetu przekroczyły miliard dolarów.
Całość czytaj na: rp.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."