Ostatnia aktualizacja: 23 czerwca 2021
Czasem słyszy się stwierdzenia, że gra na giełdzie to loteria i nie różni się niczym od gry w kasynie. Wskazuje się tu na dużą losowość i niepewność uzyskania zysku.
Giełda jak kasyno?
Giełda od zawsze była miejscem, które wykorzystywali inwestorzy do osiągania zysku, ale także spekulanci. Inwestorzy wkładają swoje oszczędności, licząc na dobrą stopę zwrotu w dłuższej perspektywie – wybierając akcje czy inne instrumenty giełdowe zamiast odłożenia środków na lokacie czy inwestycji w nieruchomości. Spekulanci zaś działają krótkoterminowo, szukając najlepszych okazji, często w tzw. daily tradingu.
Obserwuje się, że spekulantów przybywa w czasie hossy, gdy cały rynek rośnie. W normalnych okresach aktywności giełdowej i ekonomicznej, ludzie skupiają się na swojej pracy, inwestując okazjonalnie i nie szukają ad hoc szybkiej okazji, by zarobić ekstra pieniądze przy minimum wysiłku. Czasy manii sprzyjają pojawieniu się przypadkowych osób, które o giełdzie nie mają dużego pojęcia, a liczą na łut szczęścia. Można zaryzykować stwierdzenie, że część tych osób na co dzień gra w legalnym kasynie, gdzie właśnie szczęście gra główną rolę, a słysząc o tym, że na giełdzie da się teraz zarobić, bo indeksy idą w górę, nagle zaczynają szukać także tam okazji. Uważają, że w sumie gra w kasynie podobna jest do gry na giełdzie. Czy mają jednak rację?
Giełda i kasyno: zasady funkcjonowania
Nie do końca, bo giełda i kasyno działają na zupełnie innych zasadach. W kasynie wszystko opiera się na statystyce, losowości, szczęściu. Kluczem jest rachunek prawdopodobieństwa, szczególnie w grach typu slot. W przypadku gier karcianych przydatne są pewne umiejętności, znajomość zasad, strategia dotycząca liczenia kart, ale mimo wszystko nie jest to zajęcie wymagające dokładnej analizy różnych złożonych czynników. Inaczej mówiąc, każdy może zacząć grać w kasynie i każdy ma szanse na wygraną.
Tymczasem na giełdzie wpływ na zysk czy stratę ma szereg różnych informacji, od wskaźników ekonomicznych przez sytuację geopolityczną po stan, w jakim znajduje się dana branża i przedsiębiorstwo. To wszystko może mieć wpływ na cenę akcji. Osoby inwestujące długoterminowo powinny dokonywać analizy fundamentalnej i technicznej, by określić swoją strategię inwestowania. W przypadku gry w kasynie, żadne zewnętrzne czynniki, sytuacja gospodarcza na świecie etc. nie mają wpływu na wynik gry.
Oczekiwanie zysku
Są pewne podobieństwa między giełdą a kasynem. W obu miejscach użytkownicy oczekują zysku, a jednocześnie starają się zminimalizować ryzyko straty. Na tym jednak w sumie koniec, bo inaczej do tego zysku się dochodzi. Na giełdzie czas działa na korzyść inwestorów. W dłuższej perspektywie oczekuje się zysków, bo rynek akcji wzrasta, przy krótkoterminowej spekulacji to mniej prawdopodobne i bardziej ryzykowne. Jeśli chodzi o kasyno, to czas grania nie ma tu nic do rzeczy. Giełda jest podatna też na wszelkie anomalia, krachy etc. W przypadku gry w kasynie takie problemy nie mają wpływu na grę – może ewentualnie dojść do awarii urządzenia w kasynie stacjonarnym czy problemów z oprogramowaniem w kasynie online, ale to rzadkość.
Łagodzenie strat
Inwestorzy na giełdzie wdrażają wiele strategii mających na celu łagodzenie ewentualnych strat, jak hedgowanie pozycji, dywersyfikacja portfolio i inne wyrafinowane mechanizmy. W kasynie do wyboru są jedynie limity na grze, które można ustawić na koncie online, a jeśli chodzi o strategię, to doświadczeni gracze liczą karty, by wyłapać opłacalny moment wejścia do gry. Mechanizmy łagodzenia strat są tu prostsze, bo i też samo działanie i korzystanie jest łatwiejsze.
Ryzyko inwestycji
I w kasynie i na giełdzie występuje ryzyko związane ze środkami. W kasynie jest ono większe, bo zdajemy się głównie na los. Na giełdzie, jeśli tyko inwestujemy wedle strategii, po dogłębnej analizie, ryzyko jest mniejsze. Zwiększa się ono w przypadku spekulacji na krótkoterminowych transakcjach, gdy szuka się tzw. złotego strzału – jednej, ale trafionej, szybkiej inwestycji. W przypadku daily tradingu jest też mało czasu na decyzję, podobnie jak przy grze w kasynie.
Giełda to NIE kasyno
Daily trading i spekulacje wydają się być bliskie w pewnym aspekcie do gry w kasynie – poziom ryzyka, szybkość podejmowania decyzji, brak dogłębnej analizy sytuacji. Zarówno inwestorzy, jak i gracze szukają zysku. Na tym jednak podobieństwa się kończą, bo giełda to o wiele bardziej skomplikowana platforma, a inwestowanie długoterminowe wymaga odpowiedniego przygotowania. Przy zastosowaniu się do właściwej strategii, zachowaniu zdrowego rozsądku i cierpliwości, można zyskać w dłuższej perspektywie.
Źródło: comparic.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."