Ostatnia aktualizacja: 21 grudnia 2022
Kobieta, skazana za przywłaszczenie 9,2 mln zł z funduszu CBA, złożyła wniosek o odroczenie kary, podważa wyrok i wnosi kasację – pisze „Rzeczpospolita”.
Sąd skazał byłą pracownicę cywilną wydziału finansów CBA Katarzynę G. na karę 6 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności, a jej męża Dariusza G. na karę 8 lat więzienia. Kobieta wyniosła z biura ponad 9,2 mln zł. Pieniądze dawała uzależnionemu od hazardu mężowi.
„Rzeczpospolita” przypomina, że Katarzyna G. to sprawczyni największego skandalu finansowego w służbach specjalnych ostatnich lat.
„W kwietniu wyszła z aresztu, miała wrócić do więzienia. Ale, jak ustaliła „Rzeczpospolita”, tego nie zrobiła” – czytamy w dzienniku.
Sekcja prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie poinformowała, że Katarzyna G. została wezwana do stawiennictwa we właściwej jednostce penitencjarnej w terminie do 22 sierpnia. Dodała, że „obrońca skazanej złożył wniosek o odroczenie i wstrzymanie wykonania kary”.
Obrońca powołuje się na przepis, który mówi, że „sąd może odroczyć wykonanie kary pozbawienia wolności na okres do roku, jeżeli natychmiastowe wykonanie kary pociągnęłoby dla skazanego lub jego rodziny zbyt ciężkie skutki„.
„Sytuacja rodziny G. istotnie jest trudna – skazani małżonkowie mają dwoje małoletnich dzieci, którymi podczas ich pobytu w areszcie zajmowali się dziadkowie. Czy jednak argument rodzinny okaże się dla sądu wystarczający? Wniosek o odroczenie wykonania kary Katarzynie G. sąd ma rozpoznać 22 września. Jak ustaliliśmy, już wcześniej (29 lipca) odmówił wstrzymania wykonania kary” – wyjaśnia „Rzeczpospolita”.
Jak zaznacza gazeta, „zabiegów o odsunięcie wyroku bezwzględnego więzienia jest więcej„. Według dziennika „zarówno adwokatka kasjerki, jak i niezależnie obrońca jej męża, wnieśli kasacje do Sądu Najwyższego Chcą uchylenia wyroku sądu drugiej instancji i ponownego rozpoznania apelacji”.
Źródło: RMF FM/PAP
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."