Ostatnia aktualizacja: 26 stycznia 2024
Gigant od automatów do hazardu, firma Aristocrat Technologies, rozpoczęła rok sporem dotyczącym własności intelektualnej przeciwko swojemu byłemu szefowi działu projektowania gier, który w grudniu był jeszcze zatrudniony w firmie.
Sprawa wyszła na światło dzienne w internetowym rejestrze Federalnego Sądu Australii po tym, jak firma Aristocrat nie tylko wniosła postępowanie, ale także uzyskała nakaz przyspieszonego przeszukania nieruchomości projektanta Dinh Toan Tran. Tran był do 3 grudnia głównym dyrektorem Aristocrat ds. projektowania gier.
Jak wynika z zeznań złożonych pod przysięgą przez dyrektora ds. tworzenia gier w firmie, Toda Sarlemyna, sprawa dotyczy ponad 6800 plików pobranych przez Trana z serwerów Aristocrat 3 grudnia 2023 r.
Podczas rozprawy sądowej w zeszłym tygodniu firma uzyskała nakaz przeszukania wydany przez Sąd Federalny.
W związku z tym przeszukano nieruchomość położoną w zachodniej części Sydney, w której rzekomo mieszkał Tran. Podczas przeszukania zabezpieczono urządzenia elektroniczne, takie jak tablety, laptopy i zewnętrzne urządzenia pamięci masowej.
Sąd nakazał Tranowi podanie danych niezbędnych do zalogowania się, prosząc jednocześnie o ujawnienie miejsca pobytu. Ponadto Tranowi nakazano nie usuwać żadnych dokumentów, plików ani innej własności intelektualnej, która może należeć do firmy.
Nie potwierdzono jeszcze, czy Tran rzeczywiście uzyskał jakiekolwiek dane firmowe. Obecnie nie jest jasne, jaka może być istota tych plików. Mimo to John Hennessy SC, adwokat Aristocrat, poinformował sąd że konkretne urządzenie pamięci masowej USB jest „centrum śledztwa”. Trwają czynności wyjaśniające i analizujące pozyskane materiały w trakcie przeszukań.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."