Ostatnia aktualizacja: 19 lutego 2016
„Obstawiał” bramki w nocnych lokalach, kontrolował część rynku automatów, już raz próbowano go zabić. W czwartek wieczorem dopadło go pięciu zamaskowanych napastników. Ciężko ranny padł … w progu komendy policji w Dąbiu.
Oto ustalenia „Wyborczej”.
Krzysztof S., niegdyś bokser, miał 35 lat i od dawna tkwił po uszy w szczecińskim półświatku. Niektórzy pamiętają go jako bramkarza z nocnego lokalu B-52, który nikomu się nie kłaniał. Potem kontrolował ochronę części nocnych lokali. Miał zatargi z bandyckim podziemiem. Przed kilku laty wydano na niego wyrok śmierci. Wtedy został zaatakowany w bramie, dostał cios siekierą w głowę. Przeżył, ale po tym zdarzeniu pozostała mu w głowie metalowa płytka.
Cios siekierą w głowę
W czwartek wieczorem „Skorupa”, wraz z bratem pojawili się w małym salonie gier, nieopodal komendy rejonowej policji w Dąbiu. Chciał tam wstawić automat do gry. Według naszych, nieoficjalnych ustaleń, nie proponował swoich automatów, był tylko „przedstawicielem” ich właściciela (dostawał za to prowizję). W lokalu doszło do scysji. Wkrótce pojawiło się tam pięciu zamaskowanych mężczyzn uzbrojonych w pałki i siekiery. Doszło do prawdziwej jatki. Uciekający Krzysztof S., już na zewnątrz, dostał cios siekierą w głowę.
Są pierwsi zatrzymani
Ciężko rannemu pomagał brat, który doprowadził go do komendy w Dąbiu. Tam „Skorupa” stracił przytomność.
Czytaj całość na: szczecin.wyborcza.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."