Ostatnia aktualizacja: 22 lutego 2016
Straż Miejska w Malborku od 22 lutego może kontrolować tzw. salony gier. W życie weszła znowelizowana uchwała dotycząca spożywania alkoholu.
Rada Miasta Malborka znowelizowała uchwałę w sprawie zasad usytuowania na terenie gminy miejsc sprzedaży i podawania napojów alkoholowych. Zmienione prawo ma być dla strażników miejskich „narzędziem” służącym do odstraszania od wizyt w punktach z automatami do gier losowych. Straż Miejska będzie mogła sprawdzać, czy wewnątrz pije się alkohol, bo do tej pory nie miała uprawnień do kontroli w takich miejscach. Na zewnątrz – owszem, ale nie w środku. Tymczasem to częste wizyty w samych tzw. salonach gier mają zniechęcić mieszkańców, zwłaszcza tych młodych, do odwiedzania lokali.
Zakaz spożywania alkoholu w punktach z automatami został wprowadzony w prawie lokalnym na wniosek Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Malborscy radni podjęli uchwałę w grudniu ub. roku z adnotacją, że wejdzie ona w życie w 14 dni po opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym Województwa Pomorskiego. Publikacja nastąpiła 8 lutego br., więc od dziś (22 lutego) strażnicy mogą ruszyć do „salonów”.
Tomasz Farysej, komendant Straży Miejskiej, potwierdza, że jego podwładni otrzymują wiele sygnałów od mieszkańców w sprawie pijanych osób przebywających w punktach z automatami.
– Mamy nadzieję, że pouczenie, mandat lub wniosek do sądu sprawią, że ten proceder zostanie ukrócony – mówi Tomasz Farysej.
Na tym jednak możliwości zarówno Straży Miejskiej, jak i policji się kończą, bo jedynie celnicy mogą rekwirować automaty do gier hazardowych. Izba Celna w Gdyni twierdzi, że na terenie Malborka żaden podmiot nie ma zezwolenia na urządzanie gier na automatach. Mimo że lokale prowadzą nielegalną działalność, a Izba Celna co pewien czas rekwiruje w którymś z nich automaty, to wkrótce pojawiają się nowe urządzenia.
Czytaj całość na: malbork.naszemiasto.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."