Ostatnia aktualizacja: 22 stycznia 2024
W mieście Bergamo na północy Włoch obowiązywać będzie zakaz hazardu w porze śniadania, obiadu i kolacji.
Tak można podsumować rozporządzenie władz miejskich, które postanowiły zabronić w tych godzinach gry na automatach, sprzedaży losów i tzw. zdrapek.
To pierwszy taki pomysł na walkę z plagą hazardu we Włoszech, gdzie na szczeblu lokalnym podejmowane są różne kroki, aby zahamować szerzące się zjawisko uzależnienia od gier hazardowych. W wielu miastach i miasteczkach, w ramach przeciwdziałania tzw. ludopatii, wyłączono wszystkie automaty do gry, ustawione w barach i innych lokalach. Bergamo będzie od nich wolne w trzech wyznaczonych porach dnia.
Wszelki hazard będzie zabroniony w godzinach 7.30-9.30, od 12.00 do 14.00 i od 19.00 do 21.00 – wyjaśnił dziennikowi „La Stampa” burmistrz Giorgio Gori. Wyjaśnił, że w ten sposób władze miasta chcą „stać na straży zdrowia publicznego, rodzinnych oszczędności, spokoju domowego oraz godzin i regulaminu pracy” obywateli.
Zakazem tym nie są objęte bingo, w którym magistrat doszukał się dominującego elementu zabawy towarzyskiej, a także zakłady piłkarskie. Uznano, że wykraczają one poza kategorię „gier kompulsywnych”.
W Lombardii hazard kwitnie. W szponach nałogu emeryci i nastolatki
Lombardia, gdzie leży Bergamo, to region Włoch, w którym najwięcej wydaje się na gry hazardowe; to 20 procent wszystkich wydatków na ten cel w całym kraju. W mieście i okolicach działają 6722 automaty do gry, także w wideo pokera. Jedna taka maszyna przypada na 165 mieszkańców.
Ze statystyk wynika, że wydatki na gry hazardowe na każdego mieszkańca, włącznie z niemowlętami, wynoszą tam rocznie 2536 euro.
Ofiarami uzależnienia od hazardu w Bergamo, podobnie jak w całych Włoszech, padają często ludzie starsi, którzy w ten sposób tracą swoje emerytury, a także nastolatki.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."