Ostatnia aktualizacja: 21 września 2017
Bo żeby wejść do lokalu z jednorękimi bandytami, jak popularnie nazwa się automaty do gier, nierzadko rozbijają drzwi młotami i wyważają je łomami. Robią to, bo zezwala im na to prawo.
Nowa ustawa hazardowa, która miała położyć kres nielegalnemu hazardowi, weszła w życie 1 kwietnia. I mimo ogromnych kar, które dziś grożą za trefne automaty, celnicy nadal natrafiają na nielegalne maszyny.
Oprócz tradycyjnych automatów do gier, służba celno-skarbowa zatrzymywała już urządzenia o nazwie „Quizomaty” oferujące rzekomo quiz z wiedzy powszechnej. Życie jednak nie znosi pustki. Dlatego organizatorzy nielegalnego hazardu wciąż szukają sposobów na przetrwanie.
Jednak wielu graczy woli tradycyjną formą uprawiania hazardu, a więc grę na dużym, rozbłyskującym barwnymi światełkami automacie. Nic więc dziwnego, że funkcjonariusze wciąż natrafiają na lokale z takimi maszynami. Tak było między innymi na olsztyńskim osiedlu Jaroty, gdzie znaleźli siedem maszyn i ponad 5 tysięcy złotych w gotówce.
Żeby się tam dostać, musieli użyć siły, bo obsługa – mimo wezwań umundurowanych funkcjonariuszy – zabarykadowała się wewnątrz lokalu. Ostatecznie drzwi wejściowe zostały wyważone. Zezwalają na to celnikom nowe przepisy. Bo gdy obsługa odmawia wpuszczenia ich do lokalu…
W tym roku funkcjonariusze KAS zatrzymali już w regionie 863 automaty, nie licząc 9300 automatów, które znaleźli w magazynach koło Ostródy.
Do tej pory, mimo zatrzymywanych automatów i postępowań wszczętych już zgodnie z nowymi przepisami, nikt w regionie jeszcze nie zapłacił 100 tysięcy złotych kary za nielegalny automat.
Całość czytaj w: Dziennik Elbląski
KVL
19:26 25/09/2017
lolek
15:27 25/09/2017
qwerty
14:25 25/09/2017
lolek
10:35 25/09/2017
qwerty
10:26 25/09/2017
x-men
02:07 25/09/2017
qwerty
20:43 21/09/2017