Ostatnia aktualizacja: 23 lipca 2019
Dwudziestu ośmiu z trzydziestu czterech międzynarodowych menedżerów ds. zgodności, pracujących obecnie w Grupie Gauselmann spotkało się w połowie lipca na warsztatach obejmujących różne tematy w Schloss Benkhausen w Espelkamp.
Przyjechali tam z 12 krajów i skorzystali z warsztatów, aby zorganizować profesjonalną wymianę informacji i opinii na temat stale rosnącej liczby praw i przepisów, źródeł ryzyka prawnego i nowych możliwości na niezliczonych rynkach globalnej grupy Gauselmann.
W porządku obrad dwudniowych warsztatów znalazły się w szczególności tematy specjalistyczne, takie jak „proces poznawania klienta”, ochrona graczy, e-learning, dyrektywa o prywatności i łączności elektronicznej, a także pranie pieniędzy i bieżące zmiany w odniesieniu do europejskie ogólne rozporządzenie o ochronie danych (EUGDPR).
Pod względem treści nacisk kładziono głównie na podnoszenie świadomości i wdrażanie przez firmę środków ochrony graczy i danych, a także praktycznych modeli rozwiązań w celu ochrony sfery osobistej użytkowników Internetu.
Ciasno upakowany program prezentacji i grup roboczych przeplatał się z szeregiem trudnych zadań związanych z budowaniem zespołu i wzbogacony o cud, śmiech i naukę. Menedżerowie ds. zgodności również odbyli wieczorny posiłek w przytulnej atmosferze. Warsztaty zainwestowały zatem w najważniejszy zasób tego zespołu zarządzających: wzajemne zaufanie i gotowość do współpracy w każdym kraju, departamencie lub firmie.
Cały zespół Compliance wrócił z powrotem do swoich miejsc na całym świecie z nowymi i odnowionymi przyjaźniami, nowym rozmachem, pomysłami i zadaniami. Ich koledzy z wielkim zainteresowaniem czekali na najbardziej aktualne informacje, aby zapewnić kolejne sukcesy Grupie Gauselmann.
W spotkaniu uczestniczyli menedżerowie ds. zgodności z: Niemiec, Hiszpanii, Włoch, Czech, Chorwacji, Austrii, Serbii, Belgii, Bułgarii, Malty, Wielkiej Brytanii i Australii.
Były to już trzecie tego typu warsztaty od czasu wprowadzenia systemu zarządzania zgodnością w całej grupie w 2012 roku.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."