Ostatnia aktualizacja: 6 czerwca 2019
Opolski Urząd Celno Skarbowy przeprowadził „nalot” na salon gier hazardowych, mieszczący się w centrum Nysy. Znajdowały się w nim nielegalne automaty do gier, które zarekwirowano. Służba celna nie zdradza jednak ile ich było. Wiadomo natomiast, że zaraz po wyjeździe służb salon działa na nowo.
Akcja miała miejsce w ubiegłą środę 29 kwietnia po południu. Pod kamienicę przy ul. Prudnickiej podjechały dwa radiowozy służby celnej i jeden wspierającej ją policji. W środku salonu gier znajdowały się nielegalne automaty.
Opolski Urząd Celno Skarbowy przeprowadził rutynowe działania na terenie woj. opolskiego w tym na terenie pow. nyskiego, polegające na zatrzymaniu nielegalnych automatów do gier hazardowych. Ponadto prowadzone są postępowania karne skarbowe celem ukarania sprawcy oraz postępowania w zakresie wymierzenia stosownych kar pieniężnych – poinformowała „Nowiny” Barbara Bętkowska-Cela, dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Opolu.
Działają, choć nielegalnie
Mieszkańcy dziwią się, że salony gier hazardowych nadal funkcjonują. Po słynnej aferze hazardowej miały być zlikwidowane. Dodatkowo od 2017 r. monopol na gry na automatach przejęło państwo. Na Opolszczyźnie jest tylko jedno legalne kasyno do gier na automatach. Wszystkie inne lokale na terenie Opolszczyzny, w których urządza się gry na automatach działają nielegalnie. Jak to więc możliwe, że nielegalne salony nadal funkcjonują?
Służba celna nie ma uprawnień do zamykania tego typu lokali, a jedynie może zatrzymać nielegalne urządzenia hazardowe – dodaje dyrektor IAS w Opolu.
Pewnie dlatego, niemal zaraz po odjeździe służb, lokal przy ul. Prudnickiej został ponownie otwarty.
Zatrzymano 21 automatów
Z danych Izby Administracji Skarbowej w Opolu wynika, że w 2019 roku na terenie powiatu nyskiego przeprowadzono 7 kontroli, w wyniku czego zatrzymano 21 nielegalnych automatów hazardowych. W całym woj. opolskim przeprowadzono ich aż 73 i zatrzymano 221 nielegalnych urządzeń.
Osobom urządzającym lub prowadzącym gry hazardowe wbrew przepisom ustawy lub warunkom koncesji lub zezwolenia zgody, grozi kara grzywny, kara pozbawienia wolności do 3 lat lub obie te kary łącznie – dodaje dyrektor Barbara Bętkowska-Cela.
Całość czytaj na: nowinynyskie.com.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."