Ostatnia aktualizacja: 20 kwietnia 2020
Głos Szczeciński sprawdził stan bezpieczeństwa w kolekturach Lotto, które działają w czasie pandemii koronawirusa. Totalizator Sportowy zapewnia, że dba o klientów i pracowników.
– Dlaczego kolektury Lotto są otwarte? Czy jest to tak ważna potrzeba życiowa? – pyta pan Władysław, czytelnik. -Przecież można grać w sieci, jeśli ktoś nie potrafi wytrzymać bez hazardu. Po co pchać się w miejsca publiczne, żeby zostać zarażonym?
Głos Szczeciński zapytał, czy Totalizator Sportowy rozważa zamknięcie punktów sprzedaży Lotto i całkowite przejście od sieci oraz o to w jaki sposób TS dba o bezpieczeństwo klientów?
W odpowiedzi gazeta dowiedziała się, że TS zamknął wszystkie salony gier na automatach, a także wszystkie punkty LOTTO
Środki bezpieczeństwa dotyczą tylko kolektur, których właścicielem jest Totalizator Sportowy w galeriach handlowych. Jednocześnie spółka nie wyklucza podjęcia kolejnych działań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa swoim pracownikom oraz klientom.
Na bieżąco reagujemy na rządowe decyzje i dostosowujemy się do nich. Totalizator Sportowy zaopatrzył wszystkie swoje kolektury w niezbędne środki dezynfekcyjne oraz ochrony osobistej. Wart podkreślenia jest także fakt, że wszystkie te punkty posiadają szyby ochronne. Co istotne w każdym punkcie w widocznym miejscu dostępna jest również informacja dotycząca możliwych zagrożeń oraz sposobu ich uniknięcia – wyjaśnia Damian Wiśniewski, główny specjalista z Biura Rzecznika Prasowego TS. – Określono w nich szczegółowe zasady postępowania, między innymi: grający zobowiązani są zachować odpowiednią odległość od siebie 1-1.5 m., a w zależności od punktu może w nim przebywać max 1-2 klientów tylko w czasie niezbędnym do dokonania zakupu. Dodatkowo, umieszczono informacje o możliwościach dokonania płatności bezgotówkowej, czy wydawaniu na życzenie klienta ołówków, regulaminów czy blankietów.
Jednak środki bezpieczeństwa dotyczą tylko kolektur których właścicielem jest Totalizator Sportowy (około 1000 punktów).
Niestety nie mamy wpływu na zaopatrzenie w niezbędne środki ochrony osobistej i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa w punktach partnerów, którzy z nami współpracują – zastrzega przedstawiciel spółki. – Kolektury mieszczące się w różnego rodzaju sklepach i placówkach usługowych należą do osób prawnych i to w ich kompetencji i obowiązku jest zapewnienie bezpieczeństwa w punkcie i zaopatrzenie placówki w środki ochronne.
Źródło: Głos Szczeciński
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."