Ostatnia aktualizacja: 25 października 2016
Sochaczewscy policjanci otrzymali informację o rozboju, do którego doszło we wtorek 18 października. Zajście miało miejsce w nocy, w salonie gier w Teresinie.
Wówczas wtargnęło tam czterech młodych mężczyzn, którzy zaczęli demolować lokal. Sprawcy już są pod kluczem, ale nie chcą mówić, dlaczego napadli na salon.
Zdarzenie miało miejsce po północy we wtorek, 18 października, na co wskazuje zapis monitoringu. Policjanci ustalili, że czterech młodych mężczyzn – w wieku od 19 do 24 lat – pojawiło się w salonie gier w Teresinie. Od wejścia rozpoczęli demolowanie wnętrza. Zaczęli niszczyć przede wszystkim automaty do gry.
Gdy pracownik lokalu próbował interweniować, to napastnicy pobili go łomem. Bandyci, uciekając z miejsca zdarzenia, zabrali ze sobą sprzęt komputerowy, będący na wyposażeniu salonu. Kryminalni z sochaczewskiej komendy bardzo szybko ustalili podejrzanych. Tym bardziej, że przebieg całego zdarzenia nagrany został na monitoring, więc znaleźć napastników nie było tak trudno. Byli to mieszkańcy powiatu sochaczewskiego pochodzący z okolic Teresina.
Mężczyźni zostali zatrzymani w piątek, 21 października, i tego samego dnia doprowadzono ich do Prokuratury Rejonowej w Sochaczewie. Tam przedstawiono im zarzuty rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Decyzją sądu czterech krewkich panów spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie.
– Niestety, na razie trudno ustalić przyczynę napaści na salon gier. Sprawcy twierdzą, że doszło do nieporozumienia ze znajomym, że się pokłócili. Zaznaczają, że to było powodem ich ataku – mówi Paweł Rynkiewicz z biura prasowego Komendy Powiatowej Policji w Sochaczewie.
Zaznacza, że to jedna z wersji, bo sprawcy plączą się w swoich zeznaniach i nie bardzo wiadomo, czy akurat ta wersja jest prawdziwa, czy też nie chodzi o jakieś rozliczenia finansowe, czy inne porachunki. Każda wersja będzie sprawdzana, a ta zgłaszana teraz przez napastników, najmniej wydaje się prawdopodobna. Obecnie trwa dochodzenie i ustalanie przyczyn faktycznych napaści.
Źródło: KPP w Sochaczewie
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."