Ostatnia aktualizacja: 2 stycznia 2024
Gazeta Prawna: Państwo członkowskie nie może karać za prowadzenie bez koncesji lub policyjnego zezwolenia zorganizowanej działalności bukmacherskiej osób powiązanych z przedsiębiorcą, który został wykluczony z przetargu z naruszeniem prawa Unii.
Taki zakaz obowiązuje nawet po przeprowadzeniu nowego przetargu, który miał zaradzić naruszeniu wspólnotowych przepisów, ale nie zaradził skutecznie.
Tak orzekł luksemburski Trybunał Sprawiedliwości, odpowiadając na pytania włoskiego sądu kasacyjnego prowadzącego postępowania karne przeciwko Marcellowi Coście i Ugowi Cifonemu.
Sąd krajowy chciał bowiem ustalić wiążącą interpretację przepisów prawa Unii Europejskiej, dotyczących swobody przedsiębiorczości i wolności świadczenia usług.
Pierwszy z oskarżonych prowadził tzw. centrum transmisji danych (CTD), czyli publicznie dostępny lokal, w którym gracze zawierali przez internet zakłady.
Łączyła go przy tym z brytyjską firmą bukmacherską Stanley umowa zbliżona do agencyjnej.
Stanley zaś, który miał angielską licencję wydaną przez władze Liverpoolu, działał w innych państwach Europy przez takie właśnie punkty CTD.
Tym samym to na angielskiej firmie spoczywał obowiązek uzyskania koncesji na działalność bukmacherską we Włoszech, która umożliwiałaby jego lokalnym agentom prowadzenie usług polegających na umożliwianiu klientom wchodzenia na serwer znajdujący się w Zjednoczonym Królestwie i obstawiania zakładów oraz pobierania ewentualnych wygranych.
Dobromiła Niedzielska-Jakubczyk, Dziennik Gazeta Prawna
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."