Ostatnia aktualizacja: 28 lutego 2013
Powoli przyzwyczajamy się do sukcesów polskich pokerzystów na międzynarodowych turniejach pokerowych, zdarza się też, że piszą o tym polskie „poważne” gazety. Kilka dni temu pierwsze miejsce w turnieju pobocznym World Poker Tour, rozgrywanym w Baden, zajął Wojtek „Łozo” Łozowski. Tym razem na newsa pierwsze zareagowały portale plotkarskie – oczywiście nie licząć tych pokerowych.
Oto, co czytamy w Gazecie, która bez żenady powołuje się na Plotka (niby własne dziecko…):
To już drugi pokerowy sukces Łozowskiego. W grudniu ub.r. na turnieju „WPT Praga” – debiutując na tak dużej pokerowej imprezie – zarobił ponad 15 000 euro.
– W pokera nauczył mnie grać dziadek, ale na dobre wszystko zaczęło się w październiku 2010 w kasynie hotelu Hilton. Zdarzało mi się tam wpaść już wcześniej, bo w ogóle lubię różne gry, więc grywałem w ruletkę czy blackjacka – opowiadał „Łozo”.
W tajniki Texas Hold’em wprowadziła go koleżanka. I, jak mówi, wpadł na całego. – Zakochałem się w tej grze od razu. Od tamtej pory przez rok grałem 2-3 turnieje w tygodniu. Texas Hold’em urzekł i ciągle urzeka tym, że ciężko jest być najlepszym. Jest więc wyzwaniem intelektualnym, a przy okazji superrozrywką, bo można spędzić trochę czasu z przeróżnymi osobami przy jednym stole. Obiecałem sobie kiedyś, że kiedyś zagram na WPT. I udało się! – cieszył się Łozo po sukcesach w Pradze.
olsztyn.gazeta.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."