Ostatnia aktualizacja: 16 kwietnia 2020
Pochodzący ze Stanów Zjednoczonych mężczyzna stał się jednym z najszczęśliwszych ludzi na świecie. Stało się to, gdy dowiedział się, że przypadnie mu w udziale jedna z najwyższych wygranych, które kiedykolwiek padły na loterii. Zanim zorientował się, że to on jest szczęśliwcem, przez wiele dni emocjonował się poszukiwaniem zwycięzcy. Kiedy okazało się, że to właśnie on „rozbił bank”, jedną z pierwszych rzeczy, jakie zrobił, był telefon wykonany do szefa.
Przełom roku 2013 i 2014 był bardzo burzliwy dla Amerykanów, szczególnie tych, którzy pasjonują się grami liczbowymi. Najpierw ogłoszono, że zwycięzca będzie się ubiegał o drugą najwyższą główną pulę w historii. Po losowaniu, które odbyło się 17 grudnia, Amerykanie długo zaś oczekiwali na prezentację szczęśliwca, który przez dłuższą czas się nie ujawniał.
Jedną z osób, które wysłały kupon w loterii Mega Millions, był Steve Tran. Zawarł on zakład w jednym ze sklepów z upominkami w San Jose. Potem wyjechał wraz z rodziną na wakacje, pozostawiwszy kupon w domu. Podczas pobytu na wakacjach mocno ekscytował się losowaniem oraz wiadomością, że aż dwie osoby skreśliły zwycięskie liczby. Jedna ujawniła się niemal natychmiast, o drugiej, mimo upływu dni, nie było wiadomo kompletnie nic – poza tym, że wysłała ona kupon w jednej z kolektur w San Jose.
Czytaj całość na: luxclub.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."