Ostatnia aktualizacja: 11 marca 2014
W dniu 19.11.2009 r. uchwalona została ustawa o grach hazardowych zastępującą dotychczasową ustawę z dnia 29.07.1992 r. o grach i zakładach wzajemnych, której skutek wejścia w życie odczuli przede wszystkim przedsiębiorcy działający w branży automatów do gier o niskich wygranych.
Zgodnie z postanowieniami ww. ustawy „działalność w zakresie gier na automatach o niskich wygranych na podstawie zezwoleń udzielonych przed dniem wejścia w życie ustawy może być nadal prowadzona, do czasu wygaśnięcia tych zezwoleń, przez podmioty, których im udzielono, według przepisów dotychczasowych, o ile ustawa nie stanowi inaczej”.
„Postępowania w sprawie wydania zezwoleń na prowadzenie działalności w zakresie gier na automatach o niskich wygranych wszczęte i niezakończone przed dniem wejścia w życie ustawy, umarza się”. Celem wprowadzenia ww. zmian jest dążenie do całkowitej eliminacji branży gier na automatach o niskich wygranych. Wraz z uchwaleniem i wejściem w życie ww. ustawy pojawił się szereg wątpliwości i problemów, z którymi muszą się zmierzyć na co dzień spółki działające w tym sektorze.
W pierwszej kolejności wskazać należy na wątpliwości dotyczące zgodności procedury uchwalania tej ustawy z prawem wspólnotowym. W szczególności chodzi o zapisy Dyrektywy 98/34/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 czerwca 1998 r. ustanawiającej procedurę udzielania informacji w dziedzinie norm i przepisów technicznych oraz zasad dotyczących usług społeczeństwa informacyjnego. Problem dotyczy niezrealizowania przez Rzeczpospolitą Polskę obowiązku notyfikacji Komisji Europejskiej ustawy z uwagi na fakt, że zawiera ona przepisy techniczne w rozumieniu ww. Dyrektywy.
Czytaj całość na: i-kancelaria.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."