Ostatnia aktualizacja: 30 kwietnia 2014
Coraz więcej polityków rozumie, że poker nie jest grą losową jak ruletka. Nawet ci z partii rządzącej nieoficjalnie przyznają, że ustawa hazardowa była wprowadzona naprędce – mówi prezes stowarzyszenia Wolny Poker Marcin Horecki
Jako prezes stowarzyszenia Wolny Poker wspólnie z partią Twój Ruch złożył Pan pod koniec stycznia projekt nowelizacji ustawy hazardowej. Co się z nim dzieje? Jest szansa na to, że na jego ewentualne wejście w życie nie będziemy musieli czekać na przykład kilku lat? Projekt został bardzo pozytywnie oceniony przez Biuro Analiz Sejmowych. Został sprawdzony pod kątem zgodności z konstytucją i prawem Unii Europejskiej. Eksperci uznali go za zgodny z prawem UE, konkretnie odnosząc się do wyroków Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości oraz sądów. Mówią one, że każdy kraj członkowski ma prawo regulować rynek, ale musi to być zrobione z zachowaniem pewnych proporcji.
A obecna ustawa poprzez praktyczną delegalizację pokera w Polsce, przy jednoczesnym przyzwoleniu na szeroką gamę innych gier typowo hazardowych, nie spełnia tych wymogów. Nanieśliśmy kosmetyczne poprawki i pod względem formalnym projekt jest bez zarzutu. Teraz piłeczka nie jest po naszej stronie. Bo jedną sprawą jest zainteresowanie i poparcie ekspertów, a zupełnie inną opór polityczny, z którym się spotykamy. Nikt nie chce „ruszyć” sprawy pokera i hazardu.
Czytaj całą rozmowę Tomasz Dębka z Marcinem Horeckim w dzisiejszym wydaniu magazynu Polska The Times
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."