Ostatnia aktualizacja: 7 maja 2014
Cieszyńska rodzina Juroszków szykuje na giełdę swoje dwie spółki: w tym roku deweloperską, w przyszłym – bukmacherską. Z majątkiem wycenianym na 670 mln zł Zbigniew Juroszek z rodziną na liście stu najbogatszych Polaków „Forbesa” zajmują 31. miejsce. W rankingu to skok o 28 pozycji w porównaniu z 2013 r., a w wartości majątku – o 67 proc. W górę pociągnął ich deweloper Atal, który na budzącym się rynku wysuwa się na czoło w liczbie sprzedanych mieszkań. Drugi składnik biznesu to zakłady bukmacherskie Star-Typ-Stop (STS), które nabierają rozpędu. Obie firmy wkrótce mają znaleźć się na warszawskiej giełdzie.
Łatwa wygrana W 2008 r. Zbigniew Juroszek odsprzedał większościowy pakiet STS brytyjskiej firmie Stanleybet. Ta jednak popadła w kłopoty finansowe. W 2012 r. Juroszkowie odkupili udziały od syndyka Brytyjczyków za milion funtów – kilkakrotnie wcześniej. Od roku STS jest sponsorem strategicznym Lecha Poznań.
– Jako jedna z największych firm z branży bukmacherskiej staramy się uczestniczyć w zmienianiu prawa związanego z tą branżą. Obecnie obowiązująca tzw. ustawa hazardowa jest niekorzystna dla firm działających legalnie, jak właśnie STS. Współpraca z Lechem bardzo nas uwiarygodniła i pomogła w tych rozmowach. Między innymi dlatego pracujemy nad kolejnymi umowami sponsorskimi. Następnym krokiem, wzmacniającym naszą wiarygodność, będzie upublicznienie. Liczę, że dojdzie do niego w 2015 r. – mówi Mateusz Juroszek, prezes STS.
Handel akcjami bukmachera byłby utrudniony, bo tzw. ustawa hazardowa wymaga pozwolenia Ministerstwa Finansów na każdą zmianę właścicielską. Dlatego Juroszkowie ustalili z ministerstwem strukturę, w jakiej handel akcjami na giełdzie będzie możliwy, i szukają celu emisyjnego.
Czytaj całość na: pulsbiznesu.pb.pl i w dzisiejszym wydaniu Pulsu Biznesu
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."