Ostatnia aktualizacja: 26 sierpnia 2014
W Barcelonie trwa kolejny turniej z cyklu European Poker Tour. Dla Polaków jest on szczególny – w tej chwili w grze pozostało jeszcze tylko 19 graczy, wśród których mamy 3 reprezentantów Polski. To pierwszy przypadek, by w turnieju takiej klasy tak wielu zawodników z Polski nadal walczyło o zwycięstwo.
A gra jest warta świeczki – główna nagroda wynosi 1 261 000 euro. Do stołów zasiadło 1 496 graczy, z których 240 już odeszło lub odejdzie od nich z nagrodą pieniężną. Najniższa – za zajęcie 240. miejsca – wyniosła 6 440 euro. „W kasie” znalazło się już kilku Polaków:
Mateusz Koczwara (207. miejsce, 8 500 euro),
Patryk Ślusarek (169. miejsce, 9 300 euro),
Patryk Poterek (158. miejsce, 9 300 euro),
Mateusz Żbikowski (136. miejsce, 10 300 euro),
Grzegorz Wyraz (122. miejsce, 10 300 euro),
Grzegorz Derkowski (62. miejsce, 16 300 euro),
Grzegorz Mikilewicz (55. miejsce, 20 300 euro)
Przemysław Misztela (34. miejsce, 24 400 euro).
W grze pozostali jeszcze Piotr Sowiński, Paweł Brzeski i Dominik Pańka. O tym ostatnim zrobiło się głośno na początku tego roku, kiedy zwyciężył w turnieju PokerStars Carribean Adventure i zainkasował 1,4 mln dolarówm co było największą wygraną w historii polskiego pokera. Niedługo później zainkasował 272 tysiące euro podczas European Poker Tour we francuskim Deauville.
Czytaj całość na: bankier.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."