Ostatnia aktualizacja: 5 lutego 2015
Wreszcie! Na zmianę tych przepisów czekają tysiące Polaków, którzy do tej pory często nawet nieświadomie wykupowali nielegalne zakłady w sieci. Jeszcze w tym roku ruszy internetowa wersja Lotto – dowiedziała się Wirtualna Polska.
Prace nad projektem nowelizacji ustawy hazardowej ruszą jeszcze w lutym, tak by jeszcze w tej kadencji mogła zostać ona uchwalona. Na razie Totalizator Sportowy w sieci przegrywa ze swoimi nielegalnymi podróbkami.
– Komisja sejmowa ma przyspieszyć swoje prace nad projektem pozwalającym na grę przez internet Totalizatorowi Sportowemu. Wrócił on już z notyfikacji w Komisji Europejskiej. Wszystko zostanie załatwione jeszcze w tej kadencji, tak by prezydent podpisał nowelizację – mówi Wirtualnej Polsce wiceminister finansów Jacek Kapica.
Projekt zmian wpłynął do Sejmu w czerwcu ubiegłego roku. Jesienią sprawdzano, czy jest on zgodny z prawem unijnym. Bruksela zadała dwa pytania i orzekła, że można go wdrożyć.
Po półrocznej przerwie trzeciego lutego projekt skierowano do pierwszego czytania w sejmowej komisji sportu. Jak przekazał nam Kapica, czuwa nad nim szef komisji Ireneusz Raś. I jest on zdeterminowany, by został on uchwalony jeszcze w tym roku.
– My jesteśmy gotowi ruszyć z naszymi grami w sieci w każdej chwili. Wszystko jest przygotowane. Czekamy tylko na zmiany w prawie – mówi nam Bogdan Markiewicz z Totalizatora Sportowego.
Państwowy monopolista w grach liczbowych na razie na sieci tylko traci. W internecie kwitną bowiem strony internetowe, które pod Lotto się podszywają. Hitem ostatnio jest Lottoland, które reklamuje słynny Pan Lotto, czyli Ryszard Rembiszewski.
Reklamy serwisu można znaleźć wszędzie. Wyświetlają się nie tylko na witrynach mających serwery za granicą, ale też na stronach Polskiego Radia. I to nielegalnie. Lottoland nie skreśla bowiem za nas numerów, a jedynie obstawia jakie liczby padną w losowaniu Lotto. Jest więc zwykłym bukmacherem.
– Nie mamy nic wspólnego z tą grą. Korzystającym z tego serwisu nie wypłacamy i nigdy nie będziemy wypłacać nagród – mówi Bogdan Markiewicz.
Czytaj całość na: finanse.wp.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."