Ostatnia aktualizacja: 12 lipca 2016
Państwu wolno było przesądzić, że gra na automatach jest dopuszczalna tylko w kasynach gry. Co więcej, nie musiało przepisów tego dotyczących notyfikować Komisji Europejskiej. Tak wynika z najnowszej opinii rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE Michala Bobeka.
Jeśli luksemburscy sędziowie podzielą pogląd czeskiego specjalisty, dojdzie do zwrotu o 180 stopni w orzecznictwie.
Sprawa wyglądała tak: polski ustawodawca w 2009 r. – w niespełna dwa miesiące po wybuchu afery hazardowej – w pośpiechu przyjął ustawę o grach hazardowych (t.j. Dz. U. z 2015 r. poz. 612 ze zm.). Jednym z jej postanowień było wskazanie, że działalność w zakresie gier na automatach może być prowadzona na podstawie udzielonej koncesji na prowadzenie kasyna (art. 6 ust. 1). Sęk w tym, że rząd nie notyfikował ustawy Komisji Europejskiej. Po latach okazało się, że był to wielki błąd. Trybunał Sprawiedliwości UE w kilku orzeczeniach stwierdził, że przepisy takie, jakie przyjął polski parlament, powinny być notyfikowane. Brak dopełnienia tej procedury oznacza zaś uznanie przepisu ustawy krajowej za nieważny. Orzeczenia europejskiego sądu stanowiły więc wodę na młyn dla branży hazardowej. Nie dość, że wielu przedsiębiorców dzięki tym wyrokom uniknęło kar administracyjnych, to dodatkowo w sądach trwa walka o odszkodowania za nielegalne odbieranie automatów zlokalizowanych poza kasynami.
Więcej czytaj na: e-play.eu
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."