Ostatnia aktualizacja: 31 stycznia 2017
W ostatnich dniach z inspiracji przedsiębiorców z branży bukmacherskiej założono stronę RejestrDomenZakazanych.pl, gdzie umieszczono wykaz przedsiębiorców, którzy działają w tej branży w Polsce nielegalnie. Czy to przypadkiem nie jest czyn nieuczciwej konkurencji? Bądź co bądź od takich stwierdzeń powinny być organy państwa i sądy, a nie inni przedsiębiorcy.
Wszystko oczywiście zależy od konkretnego przypadku. Ale jeśli patrzę na RejestrDomenZakazanych.pl, to moim zdaniem witryna ta nie narusza prawa. Serwis wskazuje prawdziwe dane, cytuje rzeczywiste przepisy, odsyła do istniejących i aktualnych stron internetowych i nie zawiera zniesławiających treści. Zagraniczne serwisy hazardowe nie mogą legalnie prowadzić w Polsce działalności, jeśli nie posiadają zezwolenia wydanego przez ministra finansów. Takie są fakty.
A czy nie dostrzega pani problemu, że przeciętny użytkownik może odnieść wrażenie, że wchodzi na stronę rządową? Ot, choćby na pierwszym planie widzimy godło.
Rzeczywiście można szukać argumentów, że witryna narusza dobre obyczaje z uwagi na wykorzystanie symboli i kolorystyki zbliżonej do państwowych, co może sugerować, że wskazane domeny zostały indywidualnie – decyzją państwa – wykluczone z obrotu. Tyle że gdy przyjrzymy się uważnie layoutowi wskazanej witryny, zobaczymy, że jedynie na pierwszy rzut oka może sugerować, że należy ona do instytucji państwowej – ze względu na wspomniane godło. Dalsza analiza wskazuje dość jednoznacznie, że trudno tu mówić o jakiejkolwiek formie oszukiwania użytkowników. Adres domeny nie korzysta przecież z rozszerzenia .gov, jak również w stopce strony nie znajdują się żadne odniesienia sugerujące państwowy charakter strony internetowej – przykładowo strona Ministerstwa Finansów korzysta z noty © Copyrights Ministerstwo Finansów 2011–2016 – czy dane kontaktowe. Nie dostrzega się również elementów, które sugerowałyby, że strona należy do Ministerstwa Finansów (brak na przykład logo MF). Sam fakt umieszczania w treści strony linków odsyłających do stron MF, KNF i Służby Celnej oraz powoływania się na konkretne przepisy nie może zostać uznany za próbę wprowadzenia w błąd. Linki te istotnie do takich stron prowadzą.
Więcej czytaj na: e-playbet.com
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."