Ostatnia aktualizacja: 26 września 2017
Wyobraź sobie, że żyjesz w miejscu, które liczy sobie mniej niż 200 mieszkańców. Nikt nigdy nie wygrał tam więcej niż 100 zł. Aż tu nagle wszystkich elektryzuje wiadomość, że jeden z sąsiadów trafił główną wygraną – ponad 2 miliony złotych.
Tym szczęśliwcem jesteś ty, ale boisz się komukolwiek do tego przyznać. A może nawet o tym nie wiesz? Zaczyna się śledztwo…
Brzmi nieprawdopodobnie, ale właśnie coś takiego wydarzyło się na Bere, niewielkiej irlandzkiej wysepce, na której mieszka zaledwie ok. 180 osób. Jedna z nich skrywa wielki sekret. Zwycięski kupon loterii Euromilions został sprzedany właśnie na tej wyspie. Jeden szczęśliwiec wygrał równowartość ponad 2 mln zł.
Nikt jednak nie zgłosił się po nagrodę. Przedstawiciele loterii odbyli oficjalną wizytację na wyspie, próbując dowiedzieć się kto w ubiegły poniedziałek kupił szczęśliwy los. Mary Murphy, która prowadzi lokalny oddział poczty i od ubiegłego roku sprzedaje kupony, mówi, że do tej pory nikt nie wygrał więcej niż równowartość ok. 90 zł.
I podkreśla, że choć sprzedała kilka kuponów osobom spoza wyspy, jest pewna, że zwycięzca to jeden z mieszkańców.
Źródło: bbc.com
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."