Ostatnia aktualizacja: 26 kwietnia 2024
Według danych Narodowego Instytutu Statystyki (INS) pandemia koronawirusa cofnęła rumuński przemysł hazardowy o pięć lat. Operatorzy gier hazardowych w Rumunii doświadczyli jednego z najpoważniejszych spadków w ciągu ostatnich 30 lat między marcem a majem tego roku. Lokalny przemysł hazardowy i rozrywkowy spadł o około 24% w marcu 2020 r.
W porównaniu z tym samym okresem 2015 r. obroty sektora hazardowego w marcu wyniosły zaledwie 57% w lutym, co oznacza, że cały sektor spadł o prawie połowę w ciągu jednego miesiąca. Następnie, w kwietniu i maju, firmy hazardowe odnotowały prawie zerowe przychody.
Według najnowszych danych przedstawionych przez National Gambling Office (ONJN) na rynku rumuńskim działa obecnie 250 operatorów gier hazardowych. Rocznie wpłacają do budżetu państwa około 600 mln euro. Na początku 2020 r. W lokalnej branży hazardowej było zatrudnionych około 45 000 pracowników, a kilka innych w branżach pokrewnych i zależnych. „Według danych Romslot, na każdy RON generowany przez rumuński przemysł hazardowy, branże upstream i downstream – HoReCa, IT&C, security – generują kolejne 5 RON”, zauważa Török. Dodaje, że Game World zatrudnia obecnie około 400 pracowników, podczas gdy grupa macierzysta zatrudnia około 2000 osób.
Mówiąc o największych wyzwaniach, przed którymi stoi obecnie branża hazardowa, Török mówi, że są one związane z pandemią koronawirusa i kryzysem zdrowotnym, mimo że wszyscy operatorzy ściśle wdrożyli wszystkie środki wymagane przez władze, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa.
„Jednak pośrednio wpływają na nas ograniczenia nakładane w innych dziedzinach, takich jak HoReCa, planowanie imprez, zawody sportowe i turystyka. Wraz z tym zmieniło się zachowanie klientów. Liczby pokazują spadek czasu spędzanego na grach hazardowych, a także spadek częstotliwości odwiedzin w salach hazardowych. W tym kontekście zobaczymy, czy i jak operatorzy gier hazardowych dostosują się i zdążą płacić podatki i pokrywać koszty związane z płacami, czynszem i operacjami w ciągu najbliższych kilku miesięcy. ”
– wyjaśnia Török
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."