Ostatnia aktualizacja: 18 grudnia 2020
Takich historii nie słyszy się zbyt często – w końcu osoby, które wygrywają duże pieniądze, raczej szybko je trwonią na własne, nie zawsze przemyślane zachcianki, niż konsekwentnie realizują jakiś cel.
Ale Frances i Patrickowi Connolly – Brytyjczykom o wielkim sercu – wygrana dała możliwość niesienia skutecznej pomocy osobom potrzebującym.
Frances i Patrick Connolly stali się szczęśliwymi posiadaczami kuponu EuroMillions opiewającego na £115 mln niecałe dwa lata temu. I choć tak wielka wygrana bardzo ich zaskoczyła, to nie dali się oni jej zwariować. W ciągu zaledwie kilku godzin od momentu, gdy dowiedzieli się o wygranej, małżeństwo przystąpiło do sporządzania dokładnego planu podziału pieniędzy wśród członków rodziny oraz osób potrzebujących (lub reprezentujących je organizacji). W ten właśnie sposób szczęśliwi zwycięzcy loterii EuroMillions wydali już ponad połowę wygranej – £60 mln.
Wielkie pieniądze na cele charytatywne
Frances i Patrick Connolly rozdali część pieniędzy rodzinie (zwłaszcza trzem córkom, trzem wnukom i rodzeństwu), ale to nie były kwoty astronomiczne. Większość pieniędzy Brytyjczycy przeznaczyli jak na razie na cele charytatywne, m.in. wyposażając dzieci z uboższych rodzin w komputery lub robiąc ponad 1000 prezentów dla pacjentów w szpitalach. Poza tym małżeństwo założyło dwie organizacje charytatywne – The PFC Trust i The Kathleen Graham Foundation, inwestując w każdą po £1 mln.
To nie ma nic wspólnego z wielkością wygranej. Taka jest moja natura. Mój mąż zawsze żartował, że jeśli coś wygram, to wszystko to rozdam. I miał rację – wyznała Frances Connolly.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."