Ostatnia aktualizacja: 1 lutego 2022
Reklamy kryptowalut niepokoją mieszkańców Londynu. Czy ilość reklam zostanie ograniczona? W londyńskim metrze pojawiły się liczne reklamy kryptowalut, które wzbudziły niepokój opinii publicznej.
Niezadowolenie nie wynikało nawet z ilości reklam, a z faktu, że rynek cyfrowych walut w Wielkiej Brytanii nie podlega żadnym regulacjom. W związku z tym nikt nie będzie odpowiadał za ryzyko, szkody finansowe i moralne, a także ewentualne przypadki uzależnienia.
Reklamy kryptowalut niepokoją mieszkańców Londynu
Szef „Transport for London” – jednostki odpowiedzialnej m.in. za kwestie transportu w stolicy – obiecał opinii publicznej, że reklamy kryptowalut w przestrzeni publicznej zostaną mocno ograniczone. Czy organ rzeczywiście wywiązał się ze swojej obietnicy? Biorąc pod uwagę to, ile reklam pojawiło się w roku 2021 (39 560 od 13 firm) – nie została ona spełniona.
W czołówce reklamodawców znajdują się platformy eToro, Luno Money i Crypto.com. Pomimo faktu, że pandemia w Wielkiej Brytanii nie słabnie, liczba użytkowników tych platform znacznie wzrosła od zeszłego roku. Oczywiście wiąże się to także ze zwiększeniem świadomości istnienia rynku kryptowalut. Nie zmienia to jednak faktu, że inwetowanie w cyfrowe aktywa wiąże się ze znacznym ryzykiem.
Czy ilość reklam zostanie ograniczona?
Guardian Freedom of Information Inquiry przeprowadziło niezależne dochodzenie w kwestii reklam kryptowalut. Wykazało ono, że ich ilość rosła równolegle do reklam zachęcających do hazardu. Większość z nich stanowiły materiały promocyjne bukmacherów, ale znalazła się tam też ruletka na prawdziwe pieniądze, poker, loterie itp. W kwietniu 2021 roku szef TFL obiecał zakazać reklam hazardowych, ale londyńskie metro nadal jest ich pełne. Według badań z 2019 roku, kasyna online i zakłady bukmacherskie zapłaciły TFL prawie 800 000 funtów za reklamy. W kolejnym roku kwota ta wyniosła 1 mln funtów, a w 2021 roku 1,16 mln funtów. Wzrost reklam usług biur bukmacherskich wiąże się z Mistrzostwami Europy w piłce nożnej.
Paradoksalnie w 2018 roku, kiedy odbywały się ostatnie Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, wydatki na reklamę były sześciokrotnie niższe. Tymczasem właściciele platform kryptowalutowych są optymistami. Uważają, że cyfrowe aktywa, podobnie jak inne narzędzia inwestycyjne, wiążą się z ryzykiem. Ich zdaniem tradycyjne finanse, które załamały się w 2008 roku, także nie gwarantują inwestorom bezpieczeństwa. Zamiast zakazu, giełdy kryptowalutowe oczekują ustawy regulacyjnej i nowych zasad reklamowania kryptowalut.
Źródło: kryptowaluty.expert
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."