Ostatnia aktualizacja: 23 kwietnia 2024
Nietypowe zachowanie Granita Xhaki przy okazji meczu Arsenal – Leeds w grudniu minionego roku wzięte pod lupę przez Brytyjską Narodową Agencję ds. Przestępczości. Piłkarz otrzymał wówczas żółtą kartkę, a za postawienie na ten fakt jedna osoba wygrał 250 tys. funtów. 52 tysiące funtów – dokładnie tyle jeden z graczy obstawił u bukmachera.
Chodziło o zakład dotyczący tego, że Xhaka dostanie żółtą kartkę w ostatnich dziesięciu minutach meczu Arsenalu z Leeds. Do tego zdarzenia rzeczywiście doszło, w dodatku w zastanawiających okolicznościach. W 86. minucie reprezentant Szwajcarii zwlekał z wykonaniem rzutu wolnego. Jak donosi „Daily Mail”, na nagraniu z tej sytuacji dokładnie widać, jak Xhaka przez prawie 20 sekund stał przy piłce ustawionej na własnej połowie.
Wyglądało to wszystko tak, jakby 29-letni zawodnik testował cierpliwość arbitra. Sędzia Andre Mariner nie rozmyślał jednak nad tym, czy to celowy zabieg. Po chwili sięgnął po żółtą kartkę. W tym samym momencie gracz, który obstawił taki scenariusz, wzbogacił się 250 tysięcy funtów.
Sytuacja wzbudziła spory niesmak i okazała się zbyt czytelna dla angielskich bukmacherów. To właśnie oni zainteresowali tym zajściem opinię publiczną. Jak podkreślili, obstawienie takiej kwoty na zakład dotyczący kartki, to niespotykana rzadkość. W dodatku cena za ukaranie zawodnika wzrosła pod koniec spotkania. Przed meczem nie dało się tyle zarobić.
Angielski Związek Piłki Nożnej (FA) badał sprawę przez sześć miesięcy. Efektem jego działań było przekazanie sprawy do Narodowej Agencji ds. Przestępczości. Ta przeprowadzi własne śledztwo. Jak na razie Xhaka nie spotkał się z żadną karą, ani też oskarżeniem. A to wszystko dlatego, że jest znany z tego, że często dostaje kartki. W zeszłym sezonie otrzymał w sumie dziesięć żółtych i dwie czerwone.
Źródło: sport.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."