Ostatnia aktualizacja: 27 stycznia 2016
Liv Boeree w długim wywiadzie opowiedziała m.in. o sytuacji kobiet w pokerze, byciu zawodową pokerzystką oraz o tym, jak postrzega pieniądze.
Program ,,London Real” reklamuje się hasłem ,,ludzie, których warto oglądać”. Pierwszy odcinek pojawił się w październiku 2011 roku. Tym razem przed kamerami zasiadła Liv Boeree. Nagranie pochodzi z listopada 2015 roku, ale dopiero teraz zostało zamieszczone na YouTube. Najciekawsze cytaty znajdziecie poniżej:
O byciu zawodową pokerzystką: ,,Nie używam tego słowa. Robię także inne rzeczy (poza pokerem). Jestem pokerzystką. Regularnie jeżdżę na turnieje live i w swojej karierze zarobiłam na tym”.
O nauce w pokerze: ,,Aby stać się najlepszym w pokerze musisz uczyć się teorii razem z grą, ale musisz także przeprowadzać analizy już po turniejach, rozmawiać z innymi pokerzystami o rozdaniach. Poker polega w dużej mierze na logicznym analizowaniu. Był taki czas, gdy stałam się leniwa i beztroska.
Internet daje tak wiele nowych sposobów nauki gry. Przeciętny zły gracz jest dzisiaj lepszy niż wielu najlepszych pokerzystów w 1998 roku”.
O zarządzaniu kapitałem: ,,Wielu graczy sprzedaje akcje. Jeśli biorę udział w grach na wysokie stawki, to rzadko zdarzy się sytuacja, że będę miała 100 procent swoich akcji. Nie brałam udziału w grze za 1 milion dolarów w Las Vegas, ale mój chłopak, tak. To było przerażające”.
O grach na wysokie stawki: ,,Zagrałabym, gdyby ktoś wykupił u mnie 80 procent akcji i czułabym, że jest to dla mnie opłacalne. Ciężko jest, gdy gram przeciwko dziewięciu najlepszym pokerzystom świata. Jestem dobrą pokerzystką, ale nie mam urojeń”.
O małej liczbie kobiet w pokerze: ,,Sprawy mają się o wiele lepiej, chociaż nadal jesteśmy bardzo słabo reprezentowane. Bardzo się denerwuję, gdy ludzie mówią, że damski mózg nie jest stworzony do pokera. Doprowadza mnie to do szału. Brak kobiet w pokerze to kombinacja czynników historycznych i społecznych. Swoją rolę odgrywają także czynniki ewolucyjne, mężczyźni są bardziej skorzy do rywalizowania, a kobiety do opiekowania się. Poker stał się popularny, gdy kobiety nie były w nim mile widziane”.
O swoich doświadczeniach, jako pokerzystka: ,,Nie było tak źle. Po raz pierwszy zagrałam w pokera live, gdy miałam 21 lat. W londyńskim cardroomie grałam w turnieju za 5 funtów z re-buy’ami, a w kieszeni miałam 10 funtów. Było około 125 graczy w turnieju i wszyscy oni na mnie patrzyli i mówili ,,kim jest ta laska?”. Okazało się, że byli bardzo miłymi ludźmi. W tamtych czasach byłam inna. Zwracałam na siebie dużo uwagi i kochałam to. Ale jestem w stanie zrozumieć, że dla początkujących graczy wejście w środowisko pokerowe i znoszenie spojrzeń dlatego, że masz cycki, jest przerażające.
Mężczyźni dzielą się na trzy kategorie. Pierwsza to bezstronni. Są to zazwyczaj dobrzy gracze. Istnieje mniejszość- mizogini, którzy grają zbyt agresywnie lub są niezwykle mili. A później masz graczy, którzy uważają Cię za atrakcyjną i flirtują z Tobą. Oni zazwyczaj grają w łagodny sposób. Na szczęście, większość mężczyzn obecnie pasuje do pierwszej kategorii”.
O wyblefowaniu rywala w programie ,,Golden Balls” i zdobyciu głównej nagrody w wysokości 6,500 funtów: ,,Czułam się okropnie. Prowadzący program Jasper Carrot podszedł do mnie po programie i powiedział, że świetnie się spisałam, a ja płakałam. Publiczność buczała, a na sali była rodzina rywala”.
O pieniądzach: ,,Nie wkładam 100-dolarowych banknotów w bieliznę striptizerek. Przyjaciele mówią, że jestem osobą praktyczną. Po zwycięstwie w Main Evencie EPT San Remo kupiłam sobie mieszkanie, ponieważ uważałam, że to będzie dobra inwestycja. Trzymałam swojego starego, dziadowskiego Seata Leona aż nie stał się przestarzały. Dzisiaj nie mam samochodu i nienawidzę wyszukanych ubrań, choć lubię dobrze wyglądać”.
Źródło oraz film z wywiadem na: eplaypoker.com
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."