Ostatnia aktualizacja: 22 lutego 2016
Mieszkańcom Bielan nie podobają się dwie budki z automatami do gier, działające w pobliżu skrzyżowania Reymonta i Wólczyńskiej. Problem podniósł dzielnicowy radny. Jak się okazuje, usunięcie jednej z nich jest praktycznie niemożliwe.
Piotr Ślaski, radny PO, w interpelacjach zwrócił uwagę na dwie budki z automatami do gier hazardowych. Jedna znajduje się między przystankiem autobusowym a blokiem przy Reymonta 21, a kolejna między budynkami przy Żeromskiego 64 i 66/72.
Zdecyduje spółdzielnia
Terenem przy Reymonta 21 zarządza Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Niektórym jej członkom nie podoba się aktualne przeznaczenie budki. – Często przychodzą tu dzieci z okolicznych szkół i grają na tych automatach – oburza się mieszkająca na Bielanach pani Hanna. – Czasem przyjeżdża tu policja, ale interesują ją tylko piesi przechodzący na czerwonym świetle. Młodzież grająca na automatach ich w ogóle nie obchodzi – dodaje.
Przedstawiciele spółdzielni deklarują, że będą kierowali się opinią mieszkańców. Podkreślają jednocześnie, że budka jest cyklicznie odmalowywana i utrzymywana przez dzierżawcę w dobrym stanie technicznym. – Sprawą zajmie się rada osiedla. – mówi Krystyna Biedrzycka, odpowiedzialna w WSM – Wawrzyszew za najem lokali użytkowych. – Nie otrzymywaliśmy wcześniej ze strony pana radnego uwag dotyczących funkcjonowania budki – dodaje.
Za stara by usunąć?
Jeszcze większe kontrowersje dotyczą budki między budynkami na Żeromskiego 64 i 66/72. – Ona stoi już ze 40 lat. Co tu się nie znajdowało: kwiaciarnia, warzywniak, pirackie gry komputerowe – opowiada pan Wiesław mieszkający niedaleko.
Dwa lata temu Wydział Estetyki Przestrzeni Publicznej poprosił Zarząd Dróg Miejskich o usunięcie obiektu. Zwrócono uwagę na fatalny stan, a także na to, że budka znajduje się na terenie objętym ochroną konserwatora zabytków. Wniosek spotkał się z odmową ZDM.
Czytaj całość na: tvnwarszawa.tvn24.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."