Ostatnia aktualizacja: 4 lipca 2014
Ponad 150 automatów do gier skonfiskowali od początku roku elbląscy celnicy. Dzisiaj zabrali automaty z jednego z punktów przy ul. 1 Maja, w ubiegłym tygodniu taki sam los spotkał nielegalne maszyny z lokalu przy ul. Rzeźnickiej. Można powiedzieć, że trwa zabawa w kotka i myszkę, bo po zabraniu automatów w ich miejsce często pojawiają się nowe. To dla właścicieli maszyn złoty interes. Jedno urządzenie można kupić już za kilka tysięcy złotych, potrafi na siebie zarobić już po miesiącu działalności.
– Panowie są już u mnie trzeci raz. Konfiskują automaty, ale firma, której dzierżawię miejsce w lokalu, za jakiś czas przywozi nowe – powiedział nam męźczyzna, który przedstawił się jako dzierżawca lokalu przy ul. 1 Maja.
Celnicy zabrali dzisiaj stamtąd dwa automaty do gry. – Są nielegalne, niezgodne z ustawą o grach losowych, podobnie jak dziewięć maszyn, które kilka dni temu zabraliśmy z lokalu przy ul. Rzeźnickiej. Od 1 lipca nasze kontrole są bardziej intensywne. Od początku roku na terenie naszego działania, to jest Elbląga, powiatu elbląskiego, braniewskiego, ostródzkiego, iławskiego, działdowskiego i nowomiejskiego zatrzymaliśmy 154 automaty – poinformował nas zastępca naczelnika Urzędu Celnego w Elblągu ds. kontroli.
W każdej takiej sprawie automaty są zabezpieczane jako dowód rzeczowy. O ich dalszym losie i karach dla osób organizujących gry hazardowe bez koncesji decyduje za każdym razem sąd. – Wiele automatów zabieramy na podstawie nakazu prokuratorskiego, potem sporządzany jest akt oskarżenia i decyzje podejmuje sąd. Zawsze w takich przypadkach jest orzekany przepadek dowodów rzeczowych na rzecz skarbu państwa, automaty są fizycznie niszczone – dodaje zastępca naczelnika elbląskiego Urzędu Celnego.
Czytaj całość na: portel.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."