Drogi nasz czytelniku

Najczęściej czytane
Marek 31/03/2015

Ostatnia aktualizacja: 31 marca 2015

Jestem pewien, że zaglądasz w to miejsce szukając dowcipu na miarę naszego portalu. Nie mylisz się – będzie dowcipnie i żartobliwie.

Oczywiście o branży hazardowej, albowiem dziwnym zbiegiem okoliczności, specjalnie mało nas interesuje zbiór owoców lub sadzeniaków lub import używanych aut z USA.

Tak, jesteśmy TUBĄ MAFII HAZARDOWEJ, jakkolwiek by to nie zabrzmiało. I wcale się nie wstydzimy tego określenia, ba nawet nam to imponuje, że tak jesteśmy odbierani wśród różnych urzędników i przeciwników normalizacji tego co obecnie panuje. Podobnie zresztą jak pewien jegomość ciesząc się z określania go per „owczarek”.

Truizmem byłoby pisanie, że obowiązujący na rynku stan rzeczy jest normalny, że ilość automatów zmalała a akcje prewencyjne UC przynoszą spodziewany efekt w postaci ograniczenia maszyn.

Bzdura to i fałsz propagandowy, jest ich taka ilość jak nigdy dotąd, przynosząc zysk firmom i w niewielkim stopniu podlegając kontroli urzędników.

Dzieje się to na własne życzenie, śmiem twierdzić.

Ustanawiając prawo w roku 2003 doprowadzono w niedługim czasie do normalizacji, były przeprowadzane stałe kontrole, były wydawane z dużym opóźnieniem zezwolenia i koncesje, przeprowadzano rejestracje i badania homologacyjne maszyn, urządzano egzaminy zawodowe. Dzięki takim zabiegom funkcjonowała pełna wyliczalność i analiza przychodów ze strony kontrolujących urzędów, funkcjonując jak w szwajcarskim zegarku.

Była też chęć współpracy przedsiębiorców branży hazardowej z urzędnikami i legislatorem w zakresie poprawiania prawa. Były urządzane panele, na które nikt z zaproszonych urzędujących nie przybywał, spotkania na targach Surexpo, na których byli widoczni jedynie smutni panowie piszący raporty, wysyłane były specjalne pisma i analizy rynkowe do MF, na które nikt nie odpowiadał.

Po zmianie prawa były też zmasowane kontrole wszelakich urzędów – od UKS i Prokuratury po UC i pomniejsze, które to kontrole niespecjalnie stwierdzały błędy i wypaczenia o jakich zawzięcie trąbiono podczas akcji nadzwyczajnej szybkości zmiany prawa hazardu.

Teraz mamy to co mamy i …. o dziwo, wszyscy są zadowoleni z takiego stanu rzeczy.

Automaty mimo kontroli i zatrzymań są w większości odzyskiwane wraz z odszkodowaniami (wiele prawomocnych wyroków sądowych to potwierdza), na rynku eksploatowana jest ilość maszyn przewyższająca tą, jaką podawały raporty biuletynu UC w roku 2010.

Pokerzystów przybywa i są nadal organizowane turnieje pokerowe (wprawdzie nie w Polsce ), w których nasi gracze wygrywają wysokie nagrody finansowe, głównie dzięki swoim umiejętnościom.

Śmiem stwierdzić, że rynek pokerzystów stale wzrasta, oscyluje on już w granicach 100.000 polskich graczy.

Naziemni bukmacherzy też wyśmienicie funkcjonują na naszym rynku, rozwijają wciąż swoje sieci, a poprzez umożliwienie reklamy współfinansują nasz sport – głównie kluby piłkarskie będąc jeszcze bardziej widocznymi.

Internetowe kasyna i bukmacherzy są chyba największym beneficjatem tego chaosu, ich przychody choć dosyć nieprzeliczalne, wzrosły na przestrzeni ostatnich pięciu lat prawie dwukrotnie. A dzieje się to praktycznie poza kontrolą urzędników i służb do tego powołanych.

Monopolista jakim jest Totalizator Sportowy odniósł w zeszłym roku wynik finansowy najlepszy na przestrzeni ostatnich 60 lat, czyli raczej pracownicy TS i Skarb Państwa nie narzekają na taki stan rzeczy.

Jedynie kasyna – teoretyczni beneficjenci nowej ustawy odnoszą mniejsze zyski, dzieje się to z wielu przyczyn i powodów i również ten fakt jest co najmniej śmieszny.
Gdzie więc są te dowcipy i żarty primaaprilisowe?

Plaga naciągaczy gry w trzy kubki rozpanoszyła się na naszym rynku, widać ich na każdym większym targu i bazarze. Przecież mogą naciągać ludzi dowolnie, celnicy są przecież skoncentrowani w grę „zabierz maszynkę”.

Gdzieniegdzie widać także dobrze zorganizowane grupy naruszające przepisy loterii – w zaułkach i ciemnicach czają się proponując udział w grze – „cegłą w łeb czy drobny wykup”.

Nie. Tak się niestety nie dzieje, życie jest znacznie ciekawsze i pisze lepsze scenariusze komediowe.

Jak ma nie być śmiesznie, skoro urzędnik powołany do nadzorowania prawa, przyznaje się publicznie do wykorzystywania w działaniach podległych służb, materiałów zdobytych nielegalnie (sprawa Alexa Dreyffusa).

Jak ma nie być śmiesznie, skoro z tego samego urzędu wychodzą materiały prewencyjne niezgodne z ustawą – ulotki do właścicieli lokali z logo Cretus – marki firmy JVH Gaming. Głównym celem wydawania takich ulotek jest wykorzystanie zgromadzonych środków na kontach Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych – jest tam według danych z 2014 roku ponad 74 mln złotych.

Jak mamy się nie śmiać, gdy urzędnik państwowy w randze wiceministra pozwala sobie na obrażanie przedsiębiorców pisząc o nas „te trole”, którego razi jeżdżenie samochodami wysokiej klasy, który za resztę „płaci kartą”.

Panie Jacku, ze sprzedaży kanapek zawijanych misternie w folię nie dojdzie się do takiego poziomu życia.
Można co najwyżej być człowiekiem ciężko i uczciwie pracującym na swoją przyszłość.

Co i tak jest mniejszym obciachem niż podarowane przez kumpla stanowisko, które prędzej czy później się utraci.
Szukacie dowcipów i wiców jak co roku serwowanych w E-PLAY. No cóż, uważne oko na pewno dostrzeże radosne wytwory pracy naszej redakcji. Niemniej jednak bądźcie uważni, życie samo płata dowcipy – czujność i ostrożność powinna być naszym przewodnikiem.

Praca w tej branży jest już sama w sobie dowcipem czyż trzeba to przypominać?

Wasz Redaktor Naczelny

Iwo Bulski – ustnik Tuby Mafii Hazardowej.

6 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Manolo

22:46
31/03/2015

Brawo, dowcipny i obiektywny komentarz. Pozdrawiam.

operator

01:26
01/04/2015

Link automaty Cash Reels, pośrednik sprzedaży - Dobre!!!

żyjący w kraju demokratycznej dyktatury

08:16
01/04/2015

UC ma tyle automatów, że zaraz otworzy wlasną hurtownie. Nie zdziwił bym się jak by znowu w trzy dniu wprowadzili ustawę w której jedyną instytucją na sprzedaż automatów był by UC. Sprzęt już mają teraz tylko prawo pod nich dostosowac.

Dolar

11:13
01/04/2015

A co z wczorajszymi sprawami w sn ?

liwaL

11:49
01/04/2015

A może by tak prześwietlić majątki celników. Rąbią automaty bo tam jest kasa. I TYLE.

lolek

11:57
01/04/2015

Jeden z celników kupił sobie lepszy samochód. Przyjeżdżał do pracy i stawiał go ma parkingu w pobliskim osiedlu. Do roboty chodził z buta.
E-PLAY.PL