Ostatnia aktualizacja: 22 grudnia 2023
Europejskie Stowarzyszenie Gier i Zakładów (EGBA) wyraziło swoje obawy w związku z proponowanym nowym włoskim dekretem w sprawie gier hazardowych online. Według EGBA nowe przepisy we Włoszech mogą spowodować odejście ponad 70 licencjonowanych operatorów i dalszy rozkwit czarnego rynku.
Obecnie dyskutowane w Radzie Ministrów rozporządzenie wprowadziłoby istotną reorganizację sektora, szczególnie w zakresie kosztów opłat licencyjnych.
EGBA stwierdziła, że „poważne konsekwencje”, jakie wynikałyby z opłaty licencyjnej w wysokości 7 milionów euro zaproponowanej w potencjalnym nowym włoskim dekrecie w sprawie hazardu online, obejmowałyby także „poważne konsekwencje” dla ochrony graczy.
EGBA zauważyła, że zgłoszona propozycja wynosząca 7 mln euro stanowi „35-krotny wzrost” w porównaniu z opłatą licencyjną wynoszącą 200 000 euro w 2018 r. i „potraja poprzednią propozycję władz włoskich dotyczącą opłaty licencyjnej w wysokości 2,5 mln euro, która nigdy nie została wdrożona”.
Stowarzyszenie uważa, że tak znaczny wzrost kosztów licencji jest „nieuzasadniony”, szczególnie w porównaniu z poprzednimi przetargami licencyjnymi w tym kraju na prowadzenie działalności w zakresie gier hazardowych online.
Maarten Haijer, Sekretarz Generalny EGBA, skomentował:
„Proponowana podwyżka opłat licencyjnych jest niezrównana i niesłychana. Uzyskanie licencji na gry hazardowe online sprawiłoby, że Włochy stałyby się najdroższym krajem w Europie. Wraz z innymi ograniczeniami na rynku gier hazardowych, takimi jak zakaz lokalnej reklamy, proponowana podwyżka opłat sprawi, że Włochy staną się zamkniętym miejscem dla nowych uczestników rynku i doprowadzi do exodusu obecnych licencjobiorców”.
EGBA podkreśla, że ta znacząca podwyżka opłat licencyjnych będzie miała „poważne konsekwencje”, przy czym wysoka opłata może zniechęcić nowych uczestników rynku i prawdopodobnie wypchnie z rynku obecnych licencjobiorców, zwłaszcza mniejszych operatorów.
Stowarzyszenie wierzy, że doprowadziłoby to do drastycznego zmniejszenia liczby licencjonowanych operatorów z obecnych 91 licencjobiorców do „zaledwie” 15–20, przyczyniając się do znacznego wzrostu rozmiaru czarnego rynku gier hazardowych online w kraju – stwarzając nieodłączne ryzyko dla ochrony graczy.
„Rodzi to również obawy co do zgodności z prawem UE. Wzywamy Radę Ministrów do ponownego rozważenia tej propozycji, ponieważ sprawi ona, że problem czarnego rynku gier hazardowych online w kraju stanie się jeszcze gorszy, a nie lepszy”. – dodał Haijer.
Czarny rynek we Włoszech już jest jednym z największych w Europie
Tymczasem EGBA wyjaśniła, że włoski czarny rynek gier hazardowych online jest już jednym z największych w Europie, wyceniany na ponad 1 miliard euro rocznie, podkreślając, że propozycja opłat pogorszy tę sytuację, z „poważnymi konsekwencjami” dla ochrony włoskich graczy.
Organ podkreślił także, że przewidywane przychody z proponowanych licencji, nawet w najbardziej optymistycznym scenariuszu, wahają się dla państwa włoskiego w przedziale 105-140 mln euro.
EGBA zasugerowała, że wdrożenie obecnej niewykorzystanej propozycji przetargowej na kwotę 2,5 mln euro, bez sugerowanych wcześniej czynników ograniczających w postaci 40 licencjobiorców i mechanizmu aukcyjnego, mogłoby przynieść podobne lub wyższe dochody podatkowe bez znaczącego szkody dla konkurencyjności rynku.
„Głównym celem włoskich przepisów dotyczących gier hazardowych powinna być ochrona graczy oraz wspieranie uczciwego i konkurencyjnego otoczenia rynkowego, w związku z czym EGBA pilnie wzywa Radę Ministrów do ponownego rozważenia proponowanej karnej podwyżki opłat licencyjnych. Ograniczając konkurencję tylko do kilku operatorów i nieumyślnie zwiększając rozmiar czarnego rynku, propozycja stwarza ryzyko podważenia ochrony graczy” – podsumowała EGBA
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."