Ostatnia aktualizacja: 7 stycznia 2013
Deszcz 840 milionów euro spadł w niedzielę na szczęśliwców w wielu regionach Hiszpanii, którzy wykupili wygrane losy w loterii „El Niño” (Dzieciątko) organizowanej co roku w święto Trzech Króli.
Za kupon trzeba było zapłacić 20 euro, a maksymalna wygrana – dla każdego kuponu o numerze 30 875 – wynosiła 200 tys. euro. Druga wygrana – 100 tys. euro – była zarezerwowana dla posiadaczy losów z numerem 46 674.
W niedzielę radosny tłum zebrał się przed kolekturą w Alcorcon, na przedmieściu Madrytu, gdzie sprzedano aż 200 wygranych kuponów na łączną sumę 40 milionów euro.
Jedną z nagród wygrała urzędniczka, która w grudniu z powodu cięć budżetowych nie otrzymała bożonarodzeniowego dodatku.
Robotnik, który także kupił szczęśliwy los, mówił hiszpańskim mediom: „Moja żona i trzy córki są bezrobotne. Teraz chcę po raz pierwszy zabrać rodzinę w podróż”.
W przeciwieństwie do poprzednich lat, kiedy zwycięzcy marzyli o własnym domu albo drogim aucie, dziś wielu mówi: „Tą wygraną chcę spłacić długi”.
W tym roku po raz pierwszy szczęśliwcy nie odbiorą jednak nagrody w całości. W ramach programu oszczędności rząd Hiszpanii przewidział w budżecie na 2013 rok 20-procentowy podatek od wygranych w loteriach powyżej 2,5 tys. euro.
Największa hiszpańska loteria – „El Gordo” (Grubas) – odbywa się co roku 22 grudnia. W ostatniej edycji rozdzielono ponad 2,5 mld euro.
(PAP)
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."