Ostatnia aktualizacja: 8 marca 2024
Dwoje brytyjskich aktywistów, wspieranych przez Good Law Project wytoczyło wojnę przeciwko GambleAware. Uważają oni, że organizacja charytatywna, która jest prawie w całości finansowana przez branżę hazardową, nie stoi wcale po stronie gracza, lecz branży i wzywają Komisję ds. organizacji charytatywnych o zbadanie tego.
Jednym z najgłośniejszych głosów w Wielkiej Brytanii w debacie na temat szkodliwości hazardu jest organizacja charytatywna GambleAware. Organizacja ta nazywa siebie „niezależną organizacją charytatywną”, ale w rzeczywistości jest prawie w całości finansowana przez branżę hazardową. Według jej rachunków, w roku zakończonym do końca marca 2023 roku finansowym. organizacja ta osiągnęła dochód w wysokości 48,3 mln funtów, z czego 46,6 mln funtów pochodziło z „dobrowolnych datków”.
TW: suicide
🎥 Share Annie’s story as we support her campaign to tell the truth about the gambling industry.https://t.co/zaxs9JXgu4 pic.twitter.com/rZShqEUHCw
— Good Law Project (@GoodLawProject) March 8, 2024
Wojnę przeciwko GamblaAware wypowidzeli Will Prochaska, ekspert ds. szkód związanych z hazardem i Annie Ashton, której mąż Luke zmarł w kwietniu 2021 r. w wyniku samobójstwa. Według koronera było ono spowodowane zaburzeniami hazardowymi. W tygodniach poprzedzających śmierć mąż Annie obstawiał ponad 100 zakładów dziennie.
Według nich firmy hazardowe wydają dziesiątki tysięcy funtów rocznie na lobbowanie polityków w branży, która polega na zarabianiu pieniędzy na osobach poszkodowanych w wyniku hazardu: 60% zysków pochodzi od 5% klientów, którzy są hazardzistami z grupy ryzyka.
Good Law Project postanowił wesprzeć ich w walce, gdyż organizacje charytatywne mają pomagać potrzebującym, a nie interesom branży i mają bezstronnie przekazywać informacje na kontrowersyjne tematy.
Czy GambleAware ma niewłaściwe podejście do problemu hazardu?
Tak uważa Annie oraz Will według których GambleAware prowadzi głośne kampanie reklamowe, które „sugerują, że gracze stanowią wyjątkową kategorię osób, które osobiście ponoszą winę za swoje straty”, co odzwierciedla „dyskurs promowany przez branżę hazardową, który próbuje zrzucić z siebie winę za szkody związane z hazardem od agresywnie sprzedawanych szkodliwych produktów aż po indywidualnych graczy”. Zamiast pomagać ludziom w zaprzestaniu hazardu, organizacja charytatywna obwinia tych, którym powinna pomóc, i radzi im, aby grali „odpowiedzialnie”.
GLP jako przykład niewłaściwego podejścia wyjaśnia dostępne narzędzie na stronie GambleAware.
Wypełnij formularze tak, jakbyś był nieletnim hazardzistą, czując wstyd i poczucie winy, gdy wydajesz na hazard każdy grosz ze swoich 100 funtów tygodniowo, a narzędzie zasugeruje Ci ograniczenie nałogu do gry raz w tygodniu. Nawet w tym skrajnym przypadku nie sugeruje to oczywistej rzeczy: zaprzestania hazardu.
Według Good Law Project Komisja ds. organizacji charytatywnych musi podjąć działania i zbadać, czy GambleAware łamie prawo dotyczące organizacji charytatywnych, nie dopełniając swoich obowiązków w zakresie dostarczania bezstronnych informacji, akceptując fałszywą narrację, że hazard jest problemem dla jednostek, a nie dla branży. W przypadku odmowy GLP zapowiada podjęcie kroków prawnych.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."