Ostatnia aktualizacja: 1 lutego 2016
Kasyno nie odejmie podatku naliczonego od kupionych automatów do gier, bo te nie mają bezpośredniego związku z opodatkowaną sprzedażą alkoholu – orzekł NSA.
Sądu nie przekonał argument, że automaty i stoły do gry generują w kasynie sprzedaż alkoholu rzędu dwóch milionów złotych rocznie. Sędzia Arkadiusz Cudak podkreślił, że choć urządzenia te wpływają na wartość sprzedaży opodatkowanej, to jednak nie w taki sposób, który uprawniałby do odliczenia VAT.
Sprawa dotyczyła wrocławskiego kasyna. Oprócz gier hazardowych (zwolnionych z VAT) oferowało ono zakup alkoholu i papierosów. Kasyno sądziło, że może odliczyć – proporcjonalnie – VAT naliczony przy zakupach automatów do gier.
Tłumaczyło, że klient kasyna przychodzi nie tylko po to, by zagrać, by wypić drinka. – W zasadzie to maszyny do gier generują sprzedaż alkoholu – argumentował pełnomocnik kasyna. Tłumaczył, że kasyno musiało nawet podnieść opłatę za wstęp, bo była zbyt niska, przez co kusiła studentów, którym bardziej opłacało się kupować alkohol w kasynie niż w okolicznych barach.
Argumentem miało być też to, że maszyny są od nowości wyposażone w miejsca na popielniczkę i szkło barowe.
Dyrektor Izby Skarbowej we Wrocławiu nie zgadzał się na odliczanie VAT. Stwierdził, że prawo to przysługuje tylko w stosunku do towarów, które mają bezpośredni związek ze sprzedażą opodatkowaną. – Sprzedając drinki, można odliczyć VAT zapłacony w cenie alkoholu, ale nie maszyny do gry. W przeciwnym wypadku można by odliczać każdy wydatek – tłumaczył.
Kasyno przegrało w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym we Wrocławiu. Orzekł on, że zakupy urządzeń do prowadzenia gier losowych oraz oprogramowania i usług z tym związanych mają wyłącznie na celu sprzedaż gier, a ta nie jest opodatkowana VAT. To, że klienci piją alkohol w czasie gry, nie daje prawa do odliczenia – skwitował sąd.
W skardze kasacyjnej kasyno powołało się na możliwość odliczania VAT od kosztów wspólnych, takich jak wydatki na adaptację pomieszczeń, media, ochronę. Uważało więc, że te same zasady powinny obowiązywać względem automatów do gier.
Całość czytaj w: Dziennik Gazeta Prawna
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."