Ostatnia aktualizacja: 5 lutego 2021
IWP ostrzega przed nawet 12-proc. podatkiem dla prasy. Zamiast pomóc mediom, rząd przygotował kolejny mechanizm, który pogłębi kryzys – tak Izba Wydawców Prasy ocenia projekt tzw. składki od reklam. Jednocześnie alarmuje, że prasie grozi odpływ reklamodawców na rzecz globalnych platform internetowych.
„Projektodawcy wydają się nie dostrzegać faktu, iż pandemia nie tylko negatywnie wpłynęła na kondycję zdrowotną całego społeczeństwa, ale przyniosła i nadal przynosi daleko idące negatywne skutki dla całej gospodarki. To przełożyło się w znaczący sposób na ograniczanie wydatków reklamowych, co w szczególnie dotkliwy sposób odczuli wydawcy prasy, których przychody reklamowe zmniejszyły się mniej więcej o 50 proc. – obok odczuwalnego także w okresie pandemii spadku sprzedaży prasy” – oświadczyła IWP.
Wydawcy podkreślają, że rząd nie pomógł mediom, za to „przygotował kolejny mechanizm, który pogłębi kryzys”.
„Dodatkowa danina wynosząca w prasie nawet 12 proc. (art. 11 ust. 2 pkt 2) wraz z już obowiązującym podatkiem VAT wynoszącym 23 proc., oznacza drastyczny spadek przychodów reklamowych całej branży prasowej” – alarmuje IWP.
Zdaniem zarządu organizacji dodatkowy podatek przełoży się na wzrost ceny reklamy i spowoduje odpłynięcie reklamodawców z tradycyjnych mediów do internetu, gdzie reklamą zarządza kilka globalnych platform.
„Może warto poważnie zająć się podatkiem cyfrowym i poszukać środków finansowych tam, gdzie one rzeczywiście są – u gigantów technologicznych, którzy – w odróżnieniu od krajowych firm – nie odprowadzają podatków w Polsce” – podkreśla IWP.
Natomiast podatek od reklamy konwencjonalnej będzie uzależniony od rodzaju medium oraz przychodów z reklamy. W przypadku prasy, jeśli przychody wydawcy nie przekroczą 30 mln zł, to zapłaci 2-procentowy podatek, a jeśli będą wyższe, to stawka wzrośnie do 6 proc. Pozostałe media emitujące reklamy (radio czy telewizja) czeka danina w wysokości 7,5 proc. przy przychodach nieprzekraczających 50 mln zł oraz 10 proc. dla przychodów powyżej tej kwoty. Ponadto wyższą stawką zostaną objęte media emitujące reklamy wybranych produktów i usług wskazanych przez ustawodawcę, np. gier hazardowych czy napojów słodzonych.
Na podstawie press.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."